bo dawno niczego nie było, a w zasadzie mogłoby być. kto wie, może nawet jeszcze tu wrócę? kiedyś? w bliżej nieokreślonej przyszłości?
w każdym razie, drogi fotoblogu, mam życie. tym razem nie mylić z rzycią. i ono jest, i ja je mam, to takie niesamowite, mrwah.
*
jutro arashik, mono i kizi-mizianie do upadłego. nie mogę się doczekać. a nawet - nie możemy!
i czerwono mi, i wilds of my heart, i nie potrzebuję snu, i w ogóle zaraz umrę.
jest intensywnie. lubię. e