I pamiętać będziemy...
Na pewno.
Przecież to dzięki niemu mieliśmy możliwość przeżycia 10 najwspanialszych dni w roku i poznania masę wartościowych osób. Ile lat z rzędu? Nie wiem, pogubiłam się w liczeniu. Dużo.
Wesołym akcentem kończę dzisiejszy smutny, ale jakże pogodny dzień.
To zdjęcie bije chyba wszystkie na łeb na szyję. Na widok tego krzywego uśmiechu łezka się w oku kręci...
Ech, ten nasz Lesiu... Ile razy mnie opieprzył, że się szlajam po nocach (ależ wtedy byłam na niego zła!)
Jak sobie teraz o tym przypomnę, widzę jak bardzo się o nas troszczył. O każdego z osobna.
Bo niby dlaczego u nas na werandzie siedziało zawsze najwięcej osób?
Bo to my mieliśmy zawsze najwięcej żarcia...
Oczywiście to tylko kropla w morzu. To, ile dobrego robił, każdy z nas z osobna, który miał okazję go poznać, doskonale wie.
Takich ludzi nam trzeba więcej.
Więcej komentarza nie trzeba.
Dziękujemy Ci.
W imieniu całej "Grupy Wartowniczej Wapienica 2003-2010".
Dziękujemy...
Spoczywaj w pokoju.
Obserwuj nas i uśmiechaj się TAK do nas czasem!