Powrót do przeszłości... haha kiedy to ja nie powracałam?
Tym razem jak widać na powyższym zdjęciu Panda Bear zjada mnie od wewnątrz.
Mam dziś zły dzień. Baaaardzo!
*No, poza tym szczegółem, że mam za darmo klub na rynku głównym.
Takto jakoś tak durnie.
Jestem tam zła, że nie chce mi się nawet przeklinać na rzeczywistość, której nienawidzę. Wolałabym się zamknąć w swoich czterech chmurkach i posłuchać wiatru. Ahh, romantycznie...
No to...
Kto chętny na imprezę w piątek 29?