photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 25 SIERPNIA 2010

bo mi się brzydko wrzynało.





Jesli chodzi o dietę, to stwierdziłam, że będę jadła jak będę głodna, tylko, że mało i zdrowo.

Czyli atak głodu i wtedy pomidor, sałata, trochę ziarenek, woda. Taki przykładowy posiłek, (mam ubogą lodówkę jeśli chodzi o coś zdrowego)

Albo jajka, pomidorek i wafle ryżowe.
albo jabłko.
Chociaż jabłka jem jak się najem, bo to ponoć zmiejsza wchłanianie tłuszczy, które się zjadło. Więc wolę zjeść 3, 4 gryzy jabłka niż modlić się, żeby mi nigdzie nie wyszło boczkiem.


Zdjęcie z dzisiaj, nawet nie wyglądam na super otyłą, ale później tyle zjadłam, że teraz brzuch mam jak w ciąży.

Chciałabym pójść pobiegać... Wiem, że jak już pójde biegać to wtedy wszystko nabiera innego wyrazu, jestem szczęśliwa, wracam do domu i dalej ćwiczę, chcę tego. Ale tak trudno się do tego zabrać, nawet ze swiadomością tych wielu korzyści...
Jestem żałosna.


W domu wariuję. Matka cały czas się czepia, milczę. Całymi dniami milczę i robię co mi każe, a ona coraz bardzie się wścieka. Jak ona mnie nienawidzi i się na mnie wyrzywa... Nie rozumiem o co chodzi i czuję bezradność.
To samo się dzieje z moim (byłym?) chłopakiem... Nic złego nie robię.. czekam. I wszystko pierdolę.

Czekam aż będziemy mogli pogadać, aż się sytuacja trochę ostudzi i będziemy mogli na spokojnie wszystko wyjaśnić.

A tu jedno nie zdążyło ostygnąć, a on dzwoni i kolejna afera.



Ja już się gubię, nie mam punktu w którym mogłabym usiąść i zapomnieć o tym co w domu... o tym co się pierdoli. Stoję i patrzę na spadające domino... Nie mogę nic zrobić. Stoję i patrzę, a ono przyspiesza.
Nie mam jak go zatrzymać...




Chcę zniknąć, umrzeć.

Albo kurwa ruszyć dupę i coś robić! Kurwa, tak! Muszę coś zrobić! Dać sobie wycisk, wyładować się!

Idę biegać, później potańczę, brzuszki, rowerki!Przeleciałam wczoraj przez kierownicę na rowerze na schodach.. Jestem trochę poobijana, mam dwie rany. Mam nadzieję, że nie będą za bardzo dokuczać podczas ćwiczeń.

Rusz się... rusz się...