czuję dzwiną pustkę, która irytując daje mi motywacje
chyba przez to, że za dużo rzeczy ostatnio nie jest tak jak miało być/ tak jak było. sama jeszcze nie wiem co z tym zrobię
zdjęcie z pierwszego niewypału Projectu X vol. 2, ale zawsze to jakieś wspomnienia ( np. starsi ludzie pytający czy nie potzrebujemy alkoholu, dafuq?!) co do soboty to niestety nie pojechałam na rock reggae w tym roku (F U C K :< ) , ale w sumie to zaliczyłam całościowo dni Czechowic po raz kolejny dostrzegając ich urok, ostatnio coraz częściej zaczynam doceniać to miejsce; aczkolwiek moje nerwy zostały nieco nadszarpnięte, po raz kolejny, na co mój organizm zaczyna reagować bólem brzucha :x nie fajnie. za to muszę podziękować moim dziewczynom za środę, wiedziałam, po prostu wiedziałam, że wy sobie ze mną poradzicie <3 dzisiaj mejbi uda sie wpaść na ognisko, jutro podobnie + spotkanie klasowe! aa błagam, niech chociaż to się uda ! ( aa zapomniałabym wspomnieć, że męskie granie też się poszło jebać fuck x2 ) noo więc Patrycjo czas się wydostać z tej zamuły i wszystko się jakoś samo potoczy, tak? no. mam za duzo rzeczy do nadrobienia, żeby sobie siedzieć całymi dniami i ubolewać nawet nad 'nawiedzonym domem' ;)
cel: produktywna końcówka wakacji, czas start!