Hej :* zwariuję, zwariuję z tą szkołą. Jestem taka zalatana, że szok... ech jak ja już chce te rekolekcje, później święta ...
Do tego wszystkiego co dziennie zasypiam, a później latam po tym domu jak szalona..
Wczoraj z przyjaciółką się spotkałam i niestety podjadłam sobie u niej ciasta, a później kupiłyśmy sobie jeszcze nasze kultowe ciastka, no i wyszło grubo ponad 1000.
Zaraz lecę na lekcje z angola, więc tylko bilans:
ś: Owsianka (250kcal)
IIś: Nic
O: Kromka ciemnego chleba z 2 łyżkami jogurtu ( 130 kcal)
P: Bułka z serkiem topionym i serem żółtym ( 280kcal )
K: kubeczek jogurtu ( 150)
= 810 kcal
wiem powinna zjeść lepszy obiad, ale mama przyniosła ze szkoły grochówkę, na którą patrzeć nie umiem ;/
Co tam u Was ?
papa :*