Aaaah, pamiętam, kiedy robiłam Patrycji to zdjęcie. ; )
Podwędziłam je z Jej konta na naszej-klasie. ;D
Uwielbiam widoczny na zdjęciu uśmiech! xD
Pati, masz takie odchyły jak ja! I za to Cię uwielbiam! <hahaha> (Nie tylko za to oczywiście.)
Jeszcze niedawno wydawało mi się, że przyjaźń jest wieczna i nic, ani nikt nie może jej zniszczyć - otóż to jest bardzo błędne i naiwne myślenie. W rzeczywistości jest zupełnie inaczej...
W takim razie jak poznać ludzi prawdziwych? Takich, na których się nie zawiedziesz, którzy Cię nie zranią, nie skrzywdzą i przez których nie uronisz ani jednej łzy? Fakty są bowiem bardzo przykre... Bo chyba nigdy nikt nie będzie na 100% pewien, że nie zawiedzie się na danej osobie... Nawet wieloletnia przyjaźń potrafi zaskoczyć i odwrócić się od nas... Niestety. Jak więc nie zawieźć się na przyjaźni? Co robić, by zawsze było jak w bajce? Tego doprawdy nie wiem... CIągle poszukuję odpowiedzi na to nurtujące mnie od pewnego czasu pytanie.
Przyjaźń? A może to tylko nasze chore urojenie? Potrzeba posiadania PRZYJACIELA, którego tak naprawdę nie ma? Nigdy nie było i nie będzie. Może to zaledwie wymysł ludzi, którzy pragną, by ich życie choć odrobinę było podobne do życia w baśniach?
Nie mam pojęcia...
Ja jednak chcę dalej bujać w obłokach i trwać w przekonaniu, że przyjaźń istnieje. Więź pomiędzy dwoma istnieniami jest niesamowita... Potrafi pokonać wszelkie bariery i trafić wprost do serca człowieka... Co z tego, że czasem zawodzi, że rani tak bardzo, że wtedy zapomina się jaki jest sens życia na tym świecie, co z tego, że wówczas przepłakuje się wiele nocy, że zdaje się sprawę z tego, że tylko jedna strona cierpi, a druga jest zupełnie na to obojętna... Uważam, że mimo wszystko warto poznać smak 'przyjaźni'... (Uznając oczywiście, że taki termin jest realny.) Nie takiej, która trwała rok, czy dwa... Ale takiej, która trwała od dzieciństwa... Przetrwała 10 i więcej lat, była na dobre i złe... Wiedziałeś/aś, że możesz jej o wszystkim powiedzieć, nie czułeś/aś tego dyskomfortu i wstydu w owej przyjaźni... Potrafiła pocieszyć, doradzić i razem z Tobą płakać, ale również śmiać się, wygłupiać, cieszyć z Twoich sukcesów i radości... Pomagała Ci wstać z upadku i doradzić podczas Twojego niezdecydowania. Niekiedy skrytykować i przemówić do rozsądku...
Pati, obym nigdy nie mogła powiedzieć, że dobiegł kres naszej przyjaźni... Dziękuję, że jednak dzięki Tobie wierzę, że ona istnieje, a co najważniejsze, że właśnie to 'coś' między nami jest. Pisząc 'coś' mam na myśli 'przyjaźń'. ; )
;*******.
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika idealizedworld.