Oto zdjęcie do tablo. Jeśli już teraz siebie na nim nie poznaję, to co dopiero za kilkanaście lat.
Miałam dzisiaj ochotę na spokojną, nastrojową piosenkę.
Nic w tym dziwnego, że trafiłam na Lifehouse i kawałek
--->You and Me<---
Jaki dziś dzień i jaki miesiąc? Która już godzina?
Ile juz czasu już minęło?
Siedzę w bezczynności Zegar wciąż tyka, dwie wskazówki latają bez opamętania, czasami się spotykają, ciesząc się minutą. Patrzę, wpatruję się w niego. To chyba kiepski żart.
Dlaczego czas tak szybko leci? Chciałabym zatrzymać się tutaj i nic nie zmieniać.
Tylko Ty, ja, i nic więcej. Nic do stracenia. Być razem szczęśliwymi, niczego nie bojącymi się, uśmiechniętymi ludźmi.
Po prostu być i śmiać się z przemijających chwil, robić głupie rzeczy i żałować tylko tego,
że nie można już niczego powtórzyć. Jak najbardziej korzystać z życia,
ćwiczyć swoją silną wolę, nie przejmować się niczym.
Ale tak się nie da. A przyszłości boimy sie najbardziej.
Ja się boję. A Ty?
Nie lubię patrzeć w przeszłość. Chciałabym tylko to co tu i teraz.
Przeraza mnie ten czas, który tak szybko upływa.
Jestem niedojrzała, bezmyślna, ale dobrze mi z tym.
Sama chcę decydować o sobie i odpowiadac za swoje błędy.
Rozpoczęty drugi tydzień ferii, a ja ze swoich planów nie zrobiłam praktycznie nic. Już luty.
Zbyt sztbko, zdecydowanie, zbyt szybko.
To tylko ten czas płynie, ja stoję w miejscu. Pora coś z tym zrobić, zdać maturę i znaleźc pracę.
Nie wiem tylko jak, gdzie, kiedy i po co, skoro teraz jest mi tak dobrze?