Ja i Neptun, 22.06.2009r.
W sobote z Betty w Klifie wydałam 450zł. Nie no spoko - a kupiłam tylko buty, bolerko, stanik no i kilka bardziej zbednych rzeczy - jak pachnąca świeczka, wkład do szafy, dwa kremy i herbate karmelową xD
U wujka też byłam i aparat mam. No to jak na złość dzisiaj nie było fotografów żadnych na 4.00pm. Ja poprostu mam 'szczęscie' no bo jak to inaczej nazwać? <poza pechem xD>
W niedziele byłam u babci i na 2h chemii. Ponieważ jechałam od babci na tą chemie to była to troszq inna trasa xD I Monia się zgubiła i zawędrowała dwa przystanki dalej niż miała ^^
W poniedziałek nic ciekawego, we wtorek w sumie też nie - miałam 4h chemii i nie miałam biologii bo pani wylądowała na porodówce hmm w srode bylismy w kinie na 'Wszystko co kocham'. Bardzo fajny film - i nawet trafiłam do Multikina w Sopocie bo przeciez ja się tam gubię xD Co z tego że to kwestia jednej ulicy - ale i to mnie przerasta. Po kinie - 2h dod. chemii, potem angielski i matma ech cieżkie życie.
Dzisiaj byłam na wszystkich lekcjach pomimo iż sporo osób sobie poszło. Ale do odważnych świat należy i zostałam xD Trening na 4.00 bo pomyliły mi się godziny. Myslałam że kończe o 14.25 wiec umówiłam się na 4.00 i jade szybko przebieram się, patrze ze zostało mi 20 minut i zadowolona ide siodłac konia.
Spotykam p. Agnieszke a ona się mnie pyta czemu jestem tak szybko xD No to ja mówie że jak to szybko skoro jest za dwadzieścia czwarta. Olśniła mnie że jednak nie - że jest za 20 ale trzecia xD I zorientowałam się dopiero że kończyłam lekcje o 13.30 xD no ale to poprostu trzeba być mna.
Trening na Korsyce. Miałam do wyboru ja albo Neptuna ale ponieważ na niej mogę się pomęczyć a miałam ujeżdżeniową więc wzięłam ją. I było... dobrze.
Stęp, kłus mamy opanowany. Kobyłka chodziła z głową w dół i wgl. Nawet rozluźniona była. Pani Aga też zadowolona - niesamowite.
Troszkę jeszcze nie ogarniamy galopu. Tzn. nie jest źle, z głowa też schodziła ale był większy problem. Z utrzymaniem rytmu, z nie wypadaniem i wgl jakoś tak było nie tak jak powinno. Tzn. też nie najgorzej ale jeszcze nie idealnie ani nic. Jak to pani Aga powiedziała "Ale w końcu nie od razu Rzym zbudowano' No i ma racje xD Grunt że w porównaniu do poprzednich jazd to dzisiaj zrobiliśmy 150 albo i więcej procent progressu. I normalnie kocham kobyłke.
Kupiłam pite w Green Way'u i od razu jestem bardziej szczęsliwa.
Złożyłam babciom życzenia - dzisiaj wgl jakoś nie ogarniam. Tzn. do jednej babci zadzwoniłam o 13.00 a do drugiej o 18.00 i to tylko dlatego że w SKM zobaczyłam napis 'Dzien Babci' i mnie olśniło że przecież mam dwie xD
A jutro - STUDNIÓWKA.
Gash zaszalałam i zamówiłam fryzjera, kosmetyczke, makijażystke, a musze jeszcze kupić żelowe wkładki do szpilek i oddać buty zimowe do szewca. Cięzki życie. Ale bd fajnie. Oby.
To na razie.
Tylko obserwowani przez użytkownika horselover92
mogą komentować na tym fotoblogu.