Wisiał tak na de mną uśmiechając się głupkowato, gdy zobaczyłam jego oczy serce zabiło mi mocniej to było dziwne nigdy nie poczułam czegoś takiego, jego uśmiech po chwili zszedł z twarzy patrzył się na mnie poważnym wzrokiem. Wpatrywaliśmy się w swoje oczy, kilka minut później usłyszeliśmy chrząknięcie szybko odwróciliśmy od siebie wzrok i spojrzeliśmy w stronę wyjścia, Kuba wraz z Sarą uśmiechali się do nas jednoznacznie, popatrzyliśmy jeszcze raz na siebie i wybuchliśmy śmiechem.
- Dobra złaź grubasie. Próbowałam go jeszcze raz zrzucić, ale się nie dało.
- Ja grubas ? Osz ty. Jeszcze raz zaczął mnie gilgotać, śmiejąc się próbowałam go zrzucić, w końcu mi się udało i spadł z wielkim hukiem na ziemie, ale w locie złapał mnie za rękę i upadłam na niego, nasze usta dzieliły dwa centymetry, patrzałam się w jego usta i podświadomie mówiłam mu żeby mnie pocałował, nie wiedziałam co się ze mną dzieje, szybko się otrząsnęłam i wstałam z niego, poprawiłam ciuchy, obróciłam się na pięcie, minęłam Sarę i Kubę, gdy byłam na schodach szybko wbiegłam na piętro i zamknęłam się w pokoju, rzuciłam się na łóżku, leżąc na plecach patrząc w sufit myślałam o tym co się przed chwilą stało. Przecież to nie możliwe żebym coś czuła to kogoś takiego prawda ? Ja go nie znam, ale dlaczego chciałam żeby mnie pocałował ? Tyle pytani a żadnej odpowiedzi, jego śliczne zielone oczy, mogłabym się w nie wpatrywać godzinami, w trochę przy długich włosach chciałabym zatopić dłonie. Boże o czym ja myślę, przekręciłam się na bok i zobaczyłam że w drzwiach stoi siostra Filipa.
- Mogę wejść ? Spytała, wyprostowałam się i usiadłam po turecku.
- Jasne, wchodź, siadaj gdzie chcesz. Pokazałam ręką na cały pokój, dziewczyna nie pewnie weszła i usiadła koło mnie, rozglądała się po pokoju przez chwilę aż jej wzrok spoczął na mnie.
- Dlaczego jesteś taka ? Rzuciła wyzywająco.
- Jaka ? Spojrzałam na nią pytająco.
- Twój brat z Fifim opowiedzieli mi jak się odnosisz do niech i w ogóle. Nie możesz z nimi porozmawiać na spokojnie bez krzyków ?
- Ty nic nie rozumiesz. Pokręciłam głową i spuściłam swój wzrok na dłonie.
- To mi wytłumacz. Położyła rękę na mojej, uniosłam wzrok i popatrzyła w jej oczy, były bardzo podobne do oczu Filipa.
- Nie mogę.
- Nie możesz czy nie chcesz ?
- Nie chce.
- Dlaczego ?
_________________________________________________________________________________________
Cześć tak więc wiem że was zaniedbałam, jak zresztą czytelników z tojeneymar.
Przepraszam mam nadzieję że mi wybaczycie.
Chciałabym się dowiedzieć ile osób będzie czytało to opowiadanie ?
Wiecie nie chce pisać dla nikogo i marnować czasu..
Czytajcie, komentujcie i klikajcie.
Dziękuje miłego wieczoru i jutrzejszego dnia. xx