-IZAAAA! -Krzyk matki dochodził z kuchni. - Śniadanie na stole. - Iza nadal spała.
Pani Kusal weszła do pokoju córki i zaczęła ją szturchać.
-Wstawaj, wstawaj. Chyba nie chcesz się spóźnić do szkoły od razu po feriach.
Iza przekręciła się na drugi bok.-Maaamo, zaraz wstanee...
-Zawiozę Ciebie do szkoły. - Powiedziała. - Może zabierzemy ze sobą Jagodę ?
-Nie ! - Krzyknęła wstając gwałtownie z łóżka. - Przyjeżdża po mnie Remek. A Ty czasem do pracy nie jedziesz? - Przetarła twarz, ubrała kapcie i poszła w stronę kuchni.
-Nie, nie idę.. - Wymamrotała.
-Czemu ? - Spojrzała się na nią. - Zwolnili Cię ? ... Mamo!
-Nie zwolnili mnie kochanie. Siadaj, naleje Ci kawy.
-To czemu nie idziesz do pracy ? -Usiadła się przy stole.
-Mam urlop. Nie zadawaj mi więcej pytań, tylko jedz bo spóźnisz się do szkoły.
-Okej, jak chcesz...Ale powinnaś mi o wszystkim mówić. Pamiętasz ? Zawsze mówiłaś "Szczerość,Miłość,Szczęście".
-Powiedziałam Ci, nic się nie dzieje. Iza to tylko urlop, daj spokój. - Powiedziała mama spokojnie.
Iza dostała smsa. - Wychodzę już. Remek przyjechał.
-Ale nic nie zjadłaś.
-Zjem coś w szkole, papa. Wzięła łyka kawy, pocałowała mamę w policzek, szarpnęła torbę i wyszła.
Iza wychodząc z klatki zauważyła siedzącą osobę w samochodzie Remigiusza. To była Natalia.
-Co ona tu robi ? - Szepnęła, całując chłopaka w usta.
-Nie miała podwózki. - Powiedział.
-Zabieramy pod drogą Anie i całą ekipę najlepiej ? Wiesz że nie przepadam za nimi...Nadal macie kontakt z Anią ?
-Nie, zero kontaktu... po czymś takim co zrobiła, nawet nie chciałem usłyszeć tego pytania od Ciebie, nie spodziewałem się. Przecież wiesz jak jest. Wsiadaj do samochodu. -Otworzył jej drzwi.
Iza spojrzała na niego, zrobiła zmieszaną minę i wsiadła.
-Cześć Izka. -Powiedziała słodkim głosem Natalia.
-Tak.. cześć. - Wymamrotała.
-Przepraszam za tamtą sytuacje...
Iza spojrzała na nią. - Jaką sytuacje ?
-Tą pod namiotami...
-Nie ważne. -Powiedziała odwracając głowę.
-Natalia, możesz o tym nie wspominać ? -Remigiusza ogarnęła chwilowa złość.
-Tak, przepraszam. -Rzekła załamanym głosem.
-Za dużo razy przepraszasz. Słyszysz siebie ?- Zapytał.
-Dobra daj mi spokój już. Mogłam iść piechotą jeżeli masz być taki chamski.
-Dajcie spokój, Remek... - Iza złapała Remka za udo. -Wyluzuj.
Na miejscu czekała ich cieplutka szkoła. Była to końcówka zimy więc ciężko było się przyzwyczaić do tak przytulnego miejsca. Wyszła z samochodu czekając na chłopaka. Spojrzała na Natalie która szła w stronę swoich przyjaciół.
-Nie przejmuj się nim, nie chciał...-Powiedziała.
-Uprzedzasz mnie ? Iza, nie oszukujmy się. Znam go dłużej...Raczej on przejmuje się mną. - Natalia uśmiechnęła się i poszła.
Iza była zdenerwowana. Zadzwonił jej telefon.
-Słucham ?
-Cześć, tu Ola. -Powiedziała niepewnie.
-Ola ? Gdzie jesteś ?- Zapytała.
-Czekam pod chemiczną salą, chodź, musimy pogadać.
Iza rozłączyła się, nie wiedziała co się dzieje. Była totalnie zdezorientowana, przecież one nie miały kontaktu od tak dawna...
Ciąg dalszy nastąpi...
FANPAGE - HOME - kto nie polubił a chce być na bieżąco LIKE'OWAĆ:D