-Kurcze źle robię.. - Pomyślała. - Palę na pogrzebie, może to przez stres i smutek ? Nie potrafiła sobie na to pytanie odpowiedzieć.
W krótkim czasie zadzwonił telefon.
-Kurcze. - Jej dzwonek był głośny, bardzo. - Oby nikt nie usłyszał - Pomyślała i odebrała.
-Gdzie Ciebie wcięło ? Dzwoniła Karolina.
-Jestem za śmietnikami. Wychyliła głowę i pomachała.
Karolina podeszła do niej.
-Zostaw mi pojarę.
-I jak ? - Iza była zdziwiona, zero łez ze strony Karolii.
-Wiesz& jak na pogrzeb, było bardzo smutno.-Odpowiedziała z ironią. Karola zaczerpnęła ostatniego bucha. - Chodźmy, poczekamy na Olę i Maćka.
Dziewczyny poszły w stronę kapliczki z której wychodziła zapłakana Ola. Iza przytuliła dziewczynę. - Tak już jest, żeby życie było różnorodne. - Dziewczyna bardziej rozryczała się.
-Jagoda chce, żebyśmy poszli na stypę. - Powiedziała zapłakanym głosem.
Iza spojrzała na Karoline, potem na Maćka. - Idziemy ? - Zapytała się nie pewnie.
-Możemy iść Odpowiedział Maciek, a Karolina potaknęła głową.
-A gdzie to jest ?
-W restauracji pod Karpiem. - Ocierając łzy wymamrotała.
-To chodźmy na autobus.
Przyjaciele ruszyli w stronę przystanku autobusowego.
-Nie lubię takich widoków. - Wymamrotała Ola.
-Chyba nikt nie lubi. - Maciek przytulił przyjaciółkę.
-Ej, mamy za trzy minuty. - Powiedziała Iza, patrząc się w rozkład jazdy.
Przez całą drogę nikt nie raczył się odezwać do siebie, każdy milczał. Ostatnie dni były bardzo emocjonujące dla nich. Młodzi, skupieni na niczym. Dokładnie na niczym. Pustki w głowach, choć wydawało się że dorośli do tego. Nikt nie mówił, że będzie łatwo. Każdy miał nadzieję że zmieni się wszystko, na lepsze. Dużo słów, natłok myśli, a i tak nic nie zdziałali. Chcieli, prosili by ich życie było ciekawe, ale w inny sposób. Sporadycznie, chcąc zapomnieć co się wydarzyło przez ten miesiąc, pełen obaw życia, a to był dopiero początek...
Minęły dwa miesiące, w sumie dwa miesiące i tydzień, ale kto na to patrzy. Smutne i przepłakane dni odeszły w niepamięć. W miarę było dobrze. Maciek, który mało co angażował się w przyjaźń tej, znanej już nam paczki wyjechał, daleko z zerem odzewu. Urwał się im kontakt na zawsze. Jagoda, która nie mogła zapomnieć przez długi czas co wydarzyło się w jej rodzinie, strata bliskiej sobie osoby ukazała w niej skrupulatną, mądra dziewczynę, ale na krótki moment. Ola dzika uczuć, zniosła wszystko tak jak na nią przystało, chociaż nie było jej łatwo. Karolina ? Głucho, krótko po pogrzebie straciła z wszystkimi kontakt, w sumie się nie dziwie. Co powiedzieć o Izie ? Ognisto włosa dziewczyna podarowała wszystkie uczucia jednej osobie Remigiuszowi. Dotąd byli bardzo szczęśliwi.
Ciąg dalszy nastąpi...
Dziś kolejny rozdział o 17:00 : )
FANPAGE - HOME - kto nie polubił a chce być na bieżąco LIKE'OWAĆ:D