Podałbym Ci brzytwę, żebyś sama sobie wycięła serce tak charytatywnie.

Kiedy składasz obietnice, później ja łamiesz. Nienawidzę kiedy dajesz słowo, później okazuje się ze nie wiesz co to honor.

Chociaż non stop mówią "czas leczy rany", proszę Cię zamilcz, nie przypominaj co było między nami.

Czasem się zastanawiam, czy naprawdę masz mnie w dupie, czy po prostu sprawdzasz ile wytrzymam.

Jeśli nie zadzwonisz do mnie przez cały dzień, zrozumiem. Jeśli nie będziesz do mnie pisać przez parę dni, zrozumiem. Jeśli nagle przestanie mi zależeć, mam nadzieję, że zrozumiesz.

Moim zdaniem, gdybyśmy mieli ogony, połowa z Nas kręciłaby się za nimi przez cały dzień i próbowałaby je sobie odgryźć.

Szkoda, że dla Ciebie "na zawsze" kończy się po melanżu.

Dwulicowym ręki nie podaje więc nie licz na to że z Tobą będe rozmawiać.

Bezczelność masz wyrytą na twarzy.

Stary! bo jeżeli ją kochasz to nie puszczaj ni chuja.

Zombie jedzą mózg, jesteś bezpieczna.

I wszystkim ''Kochanym'' osobom napluć do ryja i powiedzieć ''Za tą wspaniałą przyjaźń'' dziękuję.

Chętnie powiedziałabym Ci ''Wypierdalaj'', ale jestem miła i mówię ''Siema''.

Parę bomb, jeden joint albo dwa, nalej ziom, nalej ziom, niewiele to da.

Gdybym mogła przytulić cię tak mocno, jak cię kocham, twoje żebra mogłyby tego nie wytrzymać.

Pamiętasz, jak mówiłem, że będę kochał Cię do końca świata i o jeden dzień dłużej ? Kłamałem... Zawsze będę Cię kochał.

To chyba normalne, że czasami chciałabym usłyszeć ciche, ciemne, drżące "tęskniłem, tak cholernie tęskniłem".

Gdy widzę Twoją dziewczynę mam ochotę dokupić Ci wiadro do tej szmaty.

Nie ma co wyciągać starych brudów. Dziś już praktycznie się nie znamy. I mimo tego, że wiemy kim jesteśmy, udajemy, że się nie dostrzegamy .