Bienvenido en mi mundo..:) ! 

     I tak się zaczeło, szybkie,nieustające nawet na minutę życie,które w pewien sposób odizolowało mnie od bycia aktywnym tak jak wcześniej. Wiele zmian zagościło w moim życiu. W większości to były bardzo dobre, aczkolwiek radykalne i obciążone sporym ryzykiem powodzenia decyzje za których wyjątkowo pozytywny obrót muszę także szczerze podziękować najwyższej instancji,tej wysoko nad nami. Czuwał kiedy było to potrzebne.

     Odkąd mam przyjemność robić w życiu to co kocham,będąc w miejscu w którym zawsze chciałam być i żyć w perspektywie mając cele do realizacji które napawają mnie co najmniej pozytywną myślą każdego następnego poranka - odczuwam nieodparte wrażenie, że za chwilę mogę się zachłysnąć tym szczęściem czy na nim poślizgnąć.             

Pomyślicie pewnie - niemożliwe,że ona jest taka szczęśliwa, że nie dobijają ją problemy prozy życia codziennego prowadzonego na własny rachunek, spraw rodzinnych czy nawet dotyczące sfery uczuciowej.

     I tu was zaskoczę to wszystko w jakiś sposób mnie dotyka - nigdy nie miałam życia jak przez różowe okulary by niczym się nie przejmowała lub mogła żyć tylko chwilą. Rzecz w tym,że postawiłam na to by kwintesencją tego wszystkiego stał się balans.., jakaś nić kompromisu pomiędzy problemami, stresami ,a tym co daje mi radość i uśmiech na twarzy.

     Chcę tylko byście zrozumieli na moim przykładzie, że nie wolno odpuszczać w życiu rzeczy, które kochacie, które sprawiają iż czujesz się lekki jak piórko ,a serce aż skacze z radości. To jedyna droga by poczuć, że nasze życie jest warte tych trudów. Zróbcie to dla chwil w których na prawdę podziękujecie za życie i za możliwość przeżywania wyjątkowych emocji towarzyszącym tym momentom ! W końcu warto mieć w życiu jakieś miłości, a te wszystkie małe rzeczy to nasze małe miłości :)

Zostawiam z moją refleksją na ten weekend i życzę,aby przyniósł wam wiele uśmiechu :)

                             https://www.youtube.com/watch?v=tLfGaU29oZw