Witajcie tęczowe duszyczki...Cieszycie się ze swojego życia ?
W zeszłą środę przeżyłam najcudowniejsze momenty w swoim całym życiu, koncert bmth, możliwość zobaczenia ich i usłyszenia na żywo są wszystkim czego kiedykolwiek chciałam. Tyle łez szczęścia, do tej pory trudno mi uwierzyć, że tam byłam, że przeżyłam coś tak pięknego.
Mam nadzieję, że jeszcze przyjadą, wtedy znowu z Domą i Tomkiem wybędziemy i znowu przeżyję to swoje prywatne, zmaterializowane niebo, którego nikt inny nie może dosięgnąć.
Jednak muzyka jest wszystkim co mam i nikt nie jest w stanie mi jej odebrać, tylko szkoda tak wielka, iż nigdy nie uda mi się spełnić marzenia o koncercie MCR :c