Sesja z Japaniconu 3.
Tak, to naprawdę ja.
Mrau?
Coraz mniej czasu na pisanie.
Coraz mniej myśli do spisania.
Nie rozumiem czasami czemu tak się dzieje, czemu nagle z trudem przychodzi mi opisywanie uczuć i odczuć wszystkiego co się wokół mnie znajduje. Wszystko to tak niezwykłe, tak obce i jednocześnie fascynujące, że gdy próbuję opisać to sensowną całością, efekt końcowy jest jakby napisany w obcym języku, nie tylko dla innych ale też dla samego mnie. Różne teorie są nad tym czy człowiek się zmienia, czy nie, czy też zawsze pozostaje taki sam. Ostatnio doszedłem do wniosku, że człowiek zmienia się, lecz to jaki by,ł wewnątrz niego wciąż istnieje, a to czy to będzie powracać związane jest z bodźcami, które w jakiś sposób do nich nawiązują lub mają coś wspólnego. Zawiłe, ale chyba tak mniej więcej to postrzegam, bazując na moich własnych doświadczeniach i myślach, jakie nawiedzają mnie po różnych wydarzeniach i momentach w życiu. A ostatnimi dniami jest tego bardzo wiele, strasznie dużo się dzieje, sam nie wiem z jakiego powodu i czym to tak naprawdę jest spowodowane to, niemniej jednak nie mogę na to narzekać, bo jak to wygląda, że gdy nic się nie dzieje to narzekam, a jak już zacznie się dziać to narzekam że jest tego zbyt wiele. Za mało źle, za dużo źle, nigdy nie jest w sam raz, kto tak nie miewał często?
Czasem czuję, że to mnie przytłacza, że nie daję rady, że to nie dla mnie.
Zbyt mała wiara w swoje możliwości? Prawdopodobnie, patrząc jeszcze przez pryzmat niskiej samooceny czy słowa które niekoniecznie są miłe wypowiadane w moją stronę przez samego mnie. Są dni, gdy nie szczędzę sobie negatywnych opinii na temat samego siebie, są dni gdy czuję też, że mogę wszystko i potrafię dużo. Ale to krótko trwa i niestety, wszystko to jest skrajne, co przekłada się potem na słowa innych, którym i to się nie podoba i też to. Przykre, że nie można odnaleźć tego upragnionego środka, tej granicy, połowy która sprawiłaby, że nie ma niczego w nadmiarze ani też niczego nie brakowało. Bo często nad tym myślę i chciałbym kiedyś to zmienić. Naprawdę.
Cóż, ostatnio odbył się Japanicon w Poznaniu, na który postanowiłem się wybrać razem z zespołem i znajomymi. Wielkie oczekiwanie, przygotowania, domysły co się tam będzie działo i jest. Efekt możecie podziwiać na zdjęciu, za co chciałbym podziękować moim bliskim, bez których to napewno by się nie mogło udać. Muszę przyznać, że cały ten konwent to był jeden z najlepszych, na jakichkolwiek byłem. Poznałem masę osób, bawiłem się świetnie i przeżyłem tyle chwil które będę z uśmiechem wspominał, że jak narazie Japanicon 3 stoi na szczycie moich wspomnień z konwentów, oby tak było dalej.
Inni zdjęcia: Aksamitki zamiast słoneczka :) halinam1477 akcentovaStrażnik zamku elmar;) pati9912019 7513Zestaw opon. ezekh114;) virgo123490 mzmzmz;) virgo123;) virgo123