Moja twarzyczka.
Oko w sumie widać tylko, no ale jest.
Trochę się pochorowałem, więc mogę tutaj napisać kolejny raz i to w krótszym odstępie czasu, niż poprzednio. Mam nadzieję, że Ci, którzy lubią czytać moje wpisy, ucieszą się z tego powodu.
Pora więc przejść do sedna.
Horyzont.
O tej porze wyznaczają go lampy, światła z mieszkań, bloków, budynków.
Dziwne pejzaże wyznaczyła sobie ludzkość, nie to widziałem na obrazach z dawnych lat.
Nie o tym marzył człowiek, pragnący widoków zapierających dech w piersi.
Nie o tym marzył... typowy człowiek, żyjący z dnia na dzień, poddający się rutynie. Co innego mógłby powiedzieć np...ja. Wcześniej już pisałem o tym, lecz z każdą nocą odkrywam w niej coraz więcej piękna, sensu tego co się dzieje w moim otoczeniu, z samym mną i z ludźmi. Odnajduję drugie dno, przekaz, który w tym anagramie się kryje. Zastanawia mnie, skoro odnajduję w czerni nieba i ziemi tyle słów, które można przelać na tekst, czy jeśli przysiadłbym przy oknie z kartką i długopisem, czego wpierw by mi zabrakło? Kartek czy tuszu?
Tyle pytań, tyle pytań...
Horyzont.
Na jego tle tyle miłych perspektyw. Sylwetki i cienie tego, co staje się prawie namacalne napawają świeżym powietrzem, tak odmiennym od brudu tego, którym człowiek musi się żywić w codzienności. Powoli zbliżający się zapach zimy, tej, która ma zwyczaj wiele dawać a w zamian też, wiele odbierać. Tej, która w chwili największego bólu, potrafiła tym chłodem załagodzić istnienie, ale też w chwili największego szczęścia, chłodem tym poprostu... zabić. To jak rzut monetą, jak rosyjka ruletka, niepokój i obawy wypełniają się jak ying i yang, razem z nadzieją i ciepłem w sercu.
A przykra jest tylko ta bezbronność, która wewnątrz siedzi.
A każdy przejaw buntu, dorównuje tylko porwaniu się z motyką na słońce.
Horyzont.
Odmienia relacje zachodzące między ludźmi, między mną a Wami, między mną a każdą rzeczą. Sprawia, że gdy go przekroczę, nadejdzie kolejny etap w moim życiu, kolejny poziom w standardzie życia. Mowa tu o zbliżających się osiemnnastych urodzinach. Czy to cokolwiek zmieni w tym, kim tak naprawdę jestem? Czy odmieni to mój pogląd, moje zachowanie, mój wygląd, wszystko co posiada metkę "Hikari"? Czy to tylko zwykła liczba, uprawniajaca mnie do kilku rzeczy w tym kraju, wyznaczająca co mogę teraz przekroczyć, co wolno mi robić a czego nie, gdzie iść i za ile.
Pięć dni przemyśleń.
Pięć dni zastanawiania się, czy tego za młodu naprawdę chciałem.
Horyzont.
Każdy człowiek go wypatruje.
Z przerażeniem lub radością na twarzy.
W nadzieji lub trwodze.
Będąc zawsze, pomiędzy dwoma skrajnościami.
Horyzont.
Inni użytkownicy: ayrton123johnybbbemillyyy0987misjonarzetarnowsahasularahajpanek94amandooojulitkajula144unospinnalex11234
Inni zdjęcia: PAnna angelfuckkhttps://genius.com/Kukon-bedziem maggda0000;) virgo123Piękna pogoda patusiax3951450 akcentovaOj locomotivW oczekiwaniu na lato elmarHihi hanusiek... maxima24... maxima24