gdybym cofneła się w czasie i spotkała 10-letnią siebie powiedziałabym sobie tylko jedno zdanie - Będziesz iść długo i popełniać błędy, ale jeśli potrzebujesz w życiu treści zawsze patrz w głąb siebie, tylko gdy nauczysz się siebie będziesz bliżej prawdy o zyciu.
nie próbowałabym się ostrzec przed wydarzeniami, nie podsuwałabym gotowych rozwiązań bo życie jest najciekawsze gdy pozwalamy mu po prostu się toczyć swobodnie.
Zrozumiałam, że na życiu niczego nie wolno wymuszać, bo i tak niczego nie wskóramy. Co więc robic zeby czuć sens? Uczyć się siebie. Powinnismy przyjąć ze jestesmy swoimi mistrzami, swoim światem wobec którego wszystko inne zostaje postawione i tomy decydujemy co przyjmiemy. Na ile poznamy siebie na tyle się zrealizujemy. Nie jest to proste, nie przychodzi samo, a czas niwykorzystany tylko się w nas kumuluje w postaci pytań bez odpowiedzi. Każdy dzień to praca nad sobą. To wcale nie robienie wszystkiego co możliwe dookoła, bo to nadal świat zewnętrzny. To ciągły dialog z wewnętrznymi pragnieniami, tęsknotami, wahaniami. Człowiek to gąbka, którą łatwo nasączyć i złą i dobrą energią. Im więcej w nas dobra tym mniej mniejsca na wchłonięcie zła. Jednakże codziennie wchodzimy w interakcje ze światem zewnętrznym. Ryzyko, które nas spotyka każdego dnia to sztuka wyborów. Odchodząc od rzeczy toksycznych, wypełniających nas wątpliwościami zmniejszamy ryzyko wchłaniania zła. Jesteśmy środkiem swojego świata, światem. Ile jest w nas i ile z tego poznamy, taką siłę rażenia będziemy posiadać. Siła ta będzie mieć swoje odzwierciedlenie na zewnątrz, im więcej światła z wewnątrz nas tym dalszy będzie mrok na zewnątrz.
Co więc robic? Nie ma na to gotowych odpowiedzi. Ja też szukałam gotowych rozwiązań, jednak zawsze wydawały się one prędzej czy później substancją zastygłą, której nie dostosujesz do wszystkiego czego doświadczasz. Nie uznaję rozwiązań z super marketu. Nie kupuję zupek chińskich, które zalewasz i gotowe. Przynajmniej się nie rozczarujesz. Jeśli masz w sobie głód życia, doświadczania to na zawsze pozostaniesz poszukującym. Nie, nie będziesz zagubiony, nie będziesz pytaniem bez odpowiedzi. Ty bedziesz odpowiedzią. Każdy z nas nią jest, tylko nie każdy ma odwagę ją poznać i zrozumieć.
Zaglądaj w siebie, dbaj o swój stan ducha, wierz zawsze ze nic nie musisz i wierz ze zawsze wszystko mozesz. Rozwiązania przyjdą same. Akceptuj niespodziewane- uwierz ze nic nie dzieje się bez przyczyny. Nic nie może dziać się bez powodu, przecież inaczej nie pytał byś sie dlaczego, nie czul byś rozczarowania. To co budzi emocje to zawsze musi byc głębsza konstrukcja. Konstrukcja, ktorej na pierwszy rzut oka budowy nie widzimy. Zacznij wierzyc ze to wszystko się klei. Ja jestem pewna, ze nic nie dzieje sie bez przyczyny i bez powodu. Nie bez powodu trafiłam na pewnych ludzi w swoim zyciu i nie bez przyczyny niektore znajomosci mnie rozwineły.
Odróżniaj powód od przyczyny, może pewnego dnia dostrzezesz całkiem sensowne powiązanie między zupełnie odległym powodem a przyczyną.
Zacznij od siebie. Stworzysz coś wielkiego.