when sun comes down. 

Nie wiem, dlaczego tu wracam.

Być może dlatego, że chcę wyrzucić część siebie w miejsce, gdzie nikt nie zagląda.

Chęć posiadania tajemnic zawsze zwycięża. 

Z czego mam się leczyć, skoro po tak krótkim czasie 

nasze wspomnienia zakryła mgła 

i mimo wszelkich chęci odkrywam, jak wielki to był bezsens.

Jednakże każde z nas coś z tego wyniosło.

Z drugiej strony szybkość ładowania się w kolejne kłopoty

jest przerażająca. 

Czy to wynika z całej tej nienawiści do siebie

czy też za wszelką cenę chcę zapomnieć

o tym, że zostało mało czasu. 

Podejście czysto egoistyczne.

W końcu po zakończeniu życiowej ballady

nie czuje się nic. 

Ostatnie dni wypełnia szczęście.

Proste, schludne, nieskomplikowane. 

Każde dziecko, nawet najbardziej niewinne

kiedyś też może zostać potworem.