Jebana pogoda, popsuła całe plany. Deszcz wyklucza katowanie deski, co zwiastuje siedzenie i umieranie cały dzień w domu. No i niestety tak było. Od lodówki do łóżka, od telewizora do laptopa i dzień zmarnowany. Zmęczyło mnie takie coś, wole robić coś bardziej produktywnego. Ale jest jeden i ciągle ten sam powód: NIE CHCE MI SIĘ.
Co do szkoły, zdecydowałam! Wreszcie, wysłuchując różnych opinii już wiem!
Teraz tylko wydrukować wszystko, ogarnąć to i będe czuła ulgę.
Trzymajcie kciuki (:
Jest słońce, czas na deskę!