NIGDY WIĘCEJ.
Takimi słowami określę co się działo w moim życiu przez ostatnie trzy dni, biorąc pod uwagę składanie dokumentów do szkół. Trzy dni? O, tak :)
Obudziłam się w piątek o świcie z myślą, że załatwię wszystkie trzy szkoły i ewentualnie w poniedziałek zaświadczenie do Medycyny Pracy. Zaczynamy od szkoły trzeciego wyboru; nie wiem dlaczego, co sobie myślałam i czym się kierowałam, ale Technikum, które było owym trzecim wyborem znajdowało się 20 km od Swarzędza w jedną stronę, wyjechawszy o godzinie 8:00 po dwóch autobusach i 9 przystankach tramwajem o 10:30 znalazłam się przed szkołą. Wszystko wydawało się idealne, gdyż z dojazdem nie miałam żadnego kłopotu, chociaż byłam tam pierwszy raz. Super, podchodzę do drzwi, próbuję pchnąć. Zamknięte. Spokojnie, jest guzik. Dzwonię. Dzwonie ponownie. Nie minęła chwila, a zaczęłam napieprzać w przycisk, że chyba go zepsułam. Bez cholernej pieczątki nie mogłam jechać do następnej szkoły. A jeszcze trzeba wrócić następne 20 km :) No i piątek przeleciał.
Poniedziałek! Rano zrywam się, aby jechać do tej samej, na szczęście już otwartej! Pieczątka, mała uwaga, że są to dokumenty, nie "papiery" i jestem w drodze do drugiej szkoły. Ale chwila, gdzie? Po uruchomieniu "Jak dojadę?" w telefonie i popytaniu 1213242424 osób dodarłam wreszcie po zbawienną pieczątkę. Ok, czas do ostatniej! Dodając, że ledwo trzymałam się na nogach tłukąc się w komunikacji miejskiej. Wchodzę, szukam sekretariatu, wyjmuję podanie i... dostaję skierowanie do Medycyny Pracy! Weź tu teraz znajdź ulicę mając dwie godziny do zamknięcia. Po błędnych zaułkach i złych tramwajach dotarłam na jebany Plac Kolegiacki 12. Wchodzę, kolejka spora, ale nie jest źle. Godzina, może półtorej do zamknięcia. Nagle zostaje uświadomiona, przez "miłą" kobietę, że dziś już nie przyjmują.
NOSZ KURWA.
Wtorek. Zrywam się rano, aby jechać do Medycyny Pracy. Wchodzę, III piętro. Patrzę kolejka na 15 osób, nie jest źle. Po godzinie oczekiwania dowiedziałam się, że to kolejka do samej rejestracji! Po mozolnym staniu wreszcie wyszłam zarejestrowana. Teraz czekać tylko 2 godziny na badania, a co tam. Dodając, że placówka NFZ w Poznaniu to totalna rudera, obok pokoju, gdzie robione są badania i pół miliona ludzi czeka robią remont, wynosząc podłogę (?) W ogóle zastanawia mnie po co badania na technika organizacji reklamy? To jest naprawdę coś ekstremalnego, abym nie była w stanie zdrowotnym do takiego czegoś? 5 MINUT BADAŃ, 3 GODZINY CZEKANIA. Pełna zadowolenia pędzę do szkoły zanieść zaświadczenie.
Sukces.
Inni użytkownicy: req12paolkaksniezka96misiek012bambiiik057maz44asdbkicia564aniasobkarolinanananana
Inni zdjęcia: * * * * takapaulinkaWylot Burzowca bluebird11Zagroda. ezekh114PIERWSZE MARCOWE LISTKI xavekittyxOddziela Wisła. ezekh114:) dorcia2700Podróż to przygoda elmar*** coffeebean1... maxima24... maxima24