Dzielą nas kilometry, jest tak daleko, mimo tego tak blisko mego serca. Nie widuję jej gdy rano z ledwością wstaję z łóżka, kiedy w za dużej koszulce czołga się do łazienki, a potem na śniadanie. Nie mogę jej przypilnować, aby je zjadła każdego dnia, nie mogę jej nakarmić i zetrzeć z jej twarzy nutelle, która tak po prostu dodała jej uroku w kąciku jej ust. Nie mogę ocierać jej łez kiedy niemiłosiernie lecą z jej oczu, nie mogę jej objąć jak chmury Słońce w pochmurny dzień. Nie mogę szeptać do ucha, że sobie poradzimy głaszcząc ją i przytulając ciągle, przyciskając do siebie. Nie mogę skakać z nią z radości z każdej piątki z matmy, czy dlatego, że kupiła nową sukienkę. Nie mogę zabrać jej nad wodę i pokazać, że nie musi się jej bać, że jestem i przy mnie jest bezpieczna. Że zawsze będę jej Supermanem, który uratuję ją przed niebezpieczeństwem. Nie mogę patrzeć gdy otula ją noc i zasypia wtulona we mnie. Ale ja też jestem tu sam, bez niej. Co dzień myślę o niej, częściej niż oddycham. Przy każdej czynności myślę jakby to było gdybyśmy robili ją razem. Ciągle widzę ją w moim mieszkaniu przechadzającą się w mojej koszulce, beztrosko śmiejącą, tak delikatna, subtelna i moja. Nie ma jej tu i nie może służyć mi za mapę mojego życia, więc gubię się jak turysta w obcym mieście w tej codzienności. Czuję ogromną pustkę, która przenika mnie, i leżąc na łóżku ściska mnie w gardle, bo ta pustka jest wszystkim co mam. Patrzę w niebo z tęsknotą w oczach, pragnieniem na ustach i wdycham miłość z naszego powietrza. Wiem, że patrzymy na to samo niebo. I wiem, że jesteś tam, ciągle moja. Walczysz wraz ze mną o nas, nie poddajesz się i wiernie czekasz jak Penelopa na swojego Odyseusza. I pomimo niespełnionych pragnień zasypiania wspólnie i wspólnych poranków jesteśmy jedynymi lokatorami naszych serc. Chciałbym stanąć przed tobą i szeptać ubrane w słowa swoje uczucia. Podkreślać jak bardzo mi cię brakuję na każdym kroku i całować, ciągle przytulać i całować. Chciałbym, aby ogarnęło nas to uczucie, uczucie szczęścia posiadania kogoś tak ważnego, tak cudownego, wyjątkowego, naszego. Chcę, abyśmy z pewnością w głosie, patrząc sobie w oczy powiedzieli, że to właśnie to jest nasze miejsce, wśród naszych ramion i ust. Boję się, tak bardzo się boję, że nigdy nie będę mógł spełnić tego marzenia, że odejdziesz zraniona przez mój trudny charakter, który robi ze mnie potwora. Boję się, że już nigdy nie poczuję smaku twych ust i nie usłyszę, że jesteś moja. Boję się, że zabierze Cię mi ktoś, kto jest przy Tobie, tam, daleko, że twoje serce przez brak czułości zacznie szukać nowego lokatora i wyrzuci mnie na bruk, przez co umrę z mrozu twoich uczuć, głodu twych ust, i pragnienia Ciebie.
Inni użytkownicy: olejtoxddderwa22protectyourauraelmariachi28921lordmagriffy93gandaharbulkazpasztetemkobekontakarolekrsgagi89plk
Inni zdjęcia: 127. atanaja patkigdja patkigdNiech Miłość Zawsze Zwycięża!!! mnilchasja patkigdja patkigdKlasztor Kamedułów bluebird11Ul schodowa felgebelZnak ogrodowy felgebelNapisy na scianie felgebel