kolejny dobry dzień.nie wiem jak jutro- szykuje się ciężki dzień na wydziale-,- nic nie umiem, jakoś mi dziś zeszło...
spotkanie z dobrą znajomą-straszczenie wakacji + milion wyjaranych fajek.no ale musiałam, opowiedzieć, wspomnieć, obyło się bez żalu.chyba złapałam dystans, nawet ta posrana pogoda nie wpływa na mnie jakoś tragicznie.nie wiem czy uznać to za dobry znak czy może jednak to oznaka ciszy przed burzą. bo tak też bywało...
dietka chyba ok, bez biegania,bo PADA, ale mam nadzieję, że jutro uda mi się to ogarnąć.zjadłam 2 buły z ziarnami,ciemne posmarowane serkiem wiejskim , 1 duza parowka i 4 małe.nie wiem czy to dużo, w przeliczeniu te małe to jakbym zjadła 2,5 normalnej (czyli 3,5 parówki). do tego kawka-ostatnio niezastąpiona i soczek.
aa no i cukierka zjadłam, landrynek czy coś ...
I'm giving you a night call to tell you how I feel
I want to drive you through the night, down the hills
I'm gonna tell you something you don't want to hear
I'm gonna show you where it's dark, but have no fear