CEL- 50 kg ! /170 

od wczoraj postanowiłam wziąć sie za siebie... nie wiem któy to juz raz, ale jak wczoraj niechący ujrzałam swój tyłek w lustrze to mi sie niedobrze zrobiło. opcje były dwie albo wybić lustra, albo zaczać ćwiczyć i nie jeść jak waleń. to wybrałam póki co 2 opcję. plany oczywiście. poza tym jest nowy rok, jakieś zmiany powinny być. chciałam zrobić jakieś podsumowanie 2013 roku, ale jak zaczęłam wspominac styczeń to juz mi się płakać chciało. nie wiem co ja zrobilam ze swoim życiem przez ten rok. było gorzej niż w 2012, który okrzyknęłam najgorszym w moim życiu. no i jak to się mówi: zawsze może być gorzej.i było. i tu już nie chodzi o diety, ćwiczenia...

2013 pokazał mi że wszystkie sprawy któych nie zakmnełam (nawet te sprzed 3 lat)wrocily do mnie jak bumerang ktory trafil mnie bardzo mocno w glowe. ciężko było wstać i iśc dalej. bardzo lubię tkwić w przeszłości, oj bardzo.