Jedno już wiecie, czas płynie szybko.
Już wiele razy snułem tę Opowieść.
To nie jest historia jednego człowieka, lecz nas wszystkich.
Posłuchajcie i zapamiętajcie.
To, co usłyszycie, przekażecie swoim potomnym.
Spoglądam wstecz, poprzez bezmiar czasu...
Widzę szczęśliwców, którzy mogli wyruszyć do domu.
Dotarliśmy tu i pełni szczęścia zobaczyliśmy dawne dzieje.
Jedno spojrzenie i wszystko zrozumieliśmy.
Wiedza naszych przodków przekraczała nasze pojmowanie...
I naszą wyobraźnię.
Płyną dni, miesiące, lata.
Wiemy już...
Że trudno nam będzie odnaleźć dawną świetność.
Ale to powołanie, które musimy wypełnić.
Nikt nie wie, co nas jeszcze czeka.
Nadal, co wieczór, snujemy Opowieść...
By pamiętać, kim jesteśmy i skąd pochodzimy.
Najbardziej pamiętamy człowieka, który nas odnalazł...
I który nas uratował.
Niech miasto jaśnieje, nie tylko dla niego...
Lecz dla wszystkich, którzy tam zostali.
Bo wreszcie nadejdzie noc...
Gdy ujrzą odległe światło...
I wrócą do domu.