Brakuje mi słońca.
Brakuje mi zieleni drzew, świergotu ptaków, ciepła wczesnym rankiem i późnym wieczorem...
Kurwa. Chcę już wiosnę/lato... Może zmiana pogody na tą pozytywniejszą przyniesie ocieplenie w stosunkach między ludźmi/poprawę nastroju/świeższe spojrzenie na co niektóre sprawy....
Ten weekend to była masakra.
Mam dość.
Cya.