sierpień z pewnością mogę uważać za najlepszy miesiąc 2011 roku.
wiem, że już lepszego póki co nie będzie.
mogę tylko dziękować za te 31 cudnych dni. pełnych spokoju, radości,
przyjemności mniejszych i większych, wspaniałych emocji i doznań.
jestem szczęściarą. żałosną, ale szczęściarą.
i nadszedł okropny wieczór 31 sierpnia 2011. okropny, okropny... a takich okropnych będzie
więcej.