Kiedy zaczynałam już coś pisać, automatycznie zdania wydawały mi się banalnie proste
i uświadamiałam sobie, że tak naprawdę ciężko pisać mi rzeczy oczywiste. Przez cały tydzień oczy były
zmęczone, uzdrawiane kilkakrotnie okularami, kiedy męczyłam je światłem migających głupot na ekranie
laptopa. W tle zawsze leciała mi mniej haotyczna muzyka, dająca nietuzinkowy klimat i kompletne letnistwo
połączone z mnóstwem pomysłów na szkice, kiedy to musiałam zakuwać do mniej interesującej geografii.
Nie rozumiem dlaczego ludzie coraz bardziej stają się pozerami, mówiąc że nigdy ich to nie będzie dotyczyć.
Cóż za ironia. Śmieją się, ukrywając strach przed zniszczeniem ich przez racjonalistów. Przyglądam się temu
i już moja dłoń nie wyrywa się do tzw "pomocnej dłoni" a patrzę jak giną w swojej głupocie, niczym bohater
werteryczny w dramacie romantycznym. Ten dzień nie jest dla mnie w żaden sposób dniem wyjątkowym lub
szczególnym. Przykro mi, że nie pamiętam dnia ani godziny naszego pierwszego spotkania, jednak myślę, że gdybym chciała byłabym szalonym człowiekiem, którego pochłonęły rzeczy abstrakcyjne. Pamiętam rzeczy, które utknęły mi w pamięci, które zakodował jako ważne mój mózg, które również w pewnej części pochłonęła
moja dusza. Twój dotyk, ciepło któro od Ciebie bije, najpiękniejsze na całym świecie oczy i pocałunki, przy których jestem kilka metrów nad ziemią. Postanowiłam napisać całościowo, tak bez okazji, ponieważ uważam
że kochać i okazywać uczucia mogę cały czas. Kiedy już prawie zasypiam, w głowie migają mi najszczęśliwsze
chwile spędzone z Tobą. Widzę twój uśmiech, czuję jak trzymasz mnie za rękę i wiem że bez wątpienia
wygrałam wszystkie mistrzostwa świata zakochując się w Tobie na zabój.
Inni zdjęcia: Obiadek... halinam... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Biegus rdzawy slaw300Wedding photographymagic