Nie mam na nic czasu. Jestem na fali, serfuję wysoko, czasem fala mnie przygniata swoim
nadmiarem informacji. Czasem odlatuję na czymś tam innym, przez chwilę jest fajnie a później znowu
w tym śnie słyszę już ten dźwięk budzika i wstaję. Dokładnie 3 razy w ciągu tygodnia powtarzam tą okrutną
czynność a potem zastanawiam się kiedy to się skończy, następnie nadchodzi wielkie drzewo radości z
gałęziami które są trwałe i stabilne jak nic innego na świecie, chodze po nich, gdzie tylko chce,rozglądam
się, na dole widzę was, kamienne blade posągi, płynie w was życie tylko odrobinę, nie jest zauważalne.
Siedzicie w sobie już tak długo, nie ruszając się skaczecie sobie do gardeł zachowując pozory stoickiego
spokoju. Tak poza tym jest wielowątkowo, i nie da się tego ując w odpowiednie słowa, bynajmniej ja nie
posiadam takiej umiejętności, zostawiam to w chmurach, bo przecież, jeszcze tam wrócę, nie raz, nie dwa.
Inni użytkownicy: sniezka96misiek012bambiiik057maz44asdbkicia564aniasobkarolinananananarybal69dzasta95a
Inni zdjęcia: * * * * takapaulinkaWylot Burzowca bluebird11Zagroda. ezekh114PIERWSZE MARCOWE LISTKI xavekittyxOddziela Wisła. ezekh114:) dorcia2700Podróż to przygoda elmar*** coffeebean1... maxima24... maxima24