Taki widok. Rano, zamyślona w pół przytomna głowa na szybie, echem odbijaja mi się jeszcze
ostatnie przeczytane słowa ze szkolnej lektury, po calym dniu ciało jest sztywne, a kręgosłup boli
bardziej. Na dworze włosy są rozwiane a dłonie chłodne. Tydzień i błogi spokój.
Więcej w głowie na dziś nie przewiduję, 10 godzin intensywnego myślenia a wieczorem człowiek
staję się ograniczony. To czym nigdy się nie zmęczę to Ty. Na dziś koniec, Adieu.