Life is brutal . ;c 

Wczorajszego dnia nie zapomnę do końca życia. :D Boże, co to było. :D 
Nie ma to jak pogłaskanie psa, który odrazu się do nas przywiązał i wszędzie za nami chodził. :D Szalony. :D 
Jego pierwsze imię- Kręcidupa. ahahhaha. :D Pysia ty masz z banią pipo. <3 
Potem było tysiące innych, aż wkońcu nazwałyśmy go Pablo. <3 

Słodki był. :D Przytulał się... :o :D 
GWAŁCIŁ MI NOGE. -,- hahahaha, on wszystko gwałcił. xD

Nie ma to jak gwałcenie jakieś Pani, i Pysia go odciągająca i jej tekst: "przepraszamy ale to nie nasz pies" 
hahahahaah, leże. :D 

Smycz z paska od aparatu.. my to mamy pomysły, a w szczególności ty. :D

ja: "Ej Pablo pobiegł za małą sarną... !"
Pysia: "nieee.. to jest królik"

HAHHAHAHA. :D Jestę głupia. :D 

Albo porównywanie go do pewnego chłopaka... 
ja: "nie słucha Cię ale i tak Cię kocha.."
Pysia: "no dokładnie..." 
I nagle obie jebs w zaspe. hahahaha. :D Kara boska. :D 

BOŻE, CO TO BYŁO... HAHAHA. Pysia kckckckckckc. <3 Ja chcę powtórkę. :D 



WSZYSTKO SIĘ UKŁADA, JEST ZAJEBIŚCIE, OBY TAK DALEJ........ <3