Po lekcja wsiadłam do autobusu i pojechałam pod wskazany adres. Wysiadłam i stanęłam przed niewielkim domkiem rodzinnym. Po chwili zastanowienia podeszłam bliżej i zadzwoniłamdo drzwi. Czekałam chwilę nikt nie otworzył, zadzwonilam jeszcze raz zadzwoniłam czekałam, gdy już zwatpilam i odeszłam kawałek drzwi się otworzyły i wyszedł Harry .
-Alice co Ty tu robisz?? - zapytał
-Nie dzwonisz, nie odpisujesz, martwiłam się -powiedziałam
-Nie potrzebnie -odparł
-Mogę wejść?- zapytałam
-Skoro musisz - powiedział wchodząc do domu zostawiając otwarte drzwi. Weszłam do srodka, chłopak usiadł na kanapę i włączył telewizor.
-Harry co się dzieję???- zapytałam
-Nic ciekawego - odparł
-Czemu się nie odzywasz?-spytałam
-Może nie miałem ochoty - odpowiedział
-Dlaczego wyszedłes?- spytałam
-Dasz mi spokój? Przyszlaś się czepiać?-powiedział
-Dobra - powiedziałam i wyszłam
Nawet za mną nie wyszedł . Nie rozumiem go już. Teraz siedzę sobie w swoim pokoju i się uczę na klasowkę. Ciągle nie wiem dlaczego mnie tak traktuje czy zrobiłam coś nie tak?. Mój telefon się zaświecił, przesunelam po ekranie Harry, odczytałam wiadomosc ,,możemy spotkać się parku?"
Odpisałam ,, Nie mogę uczę się..."
,, To wpadne do Ciebie na chwilę "
,,Jak sobie chcesz..."
Szczerze to mam nadzieję że się noe pojawi, nie chcę mi się z nim gadać.
Od autorki :
Wróciłam od lekarza głowa mnie boli
Jutro znów do lekarza :-/
Co tam??