Czasami boję się otworzyć oczy. Mam wrażenie, że kiedyś budząc się w nieswoim łóżku, w nieswoich rzeczach, spojrzę w lustro i dostrzegę, że to nie jestem ja.
Przeglądam więc swój terminarz, ze smutkiem oczekując dnia mojej egzekucji...
Co z tego, że ciało i umysł są wyzwolone, skoro serce, wciąż pozostaje w sferze marzeń?