nie było mnie tu hohoho.....
ten rook był obfity w zdarzenia...działo się tak dużo że nie sposób tego spisać...
wyjazd do Włoch, Paryża, Pragi, Gdańska, Lwowa, obóz terenowy po Polsce, 2 piekne miesiące i znajomość z Dervisem, mnóstwo wspaniałych ludzi jakich było mi dane poznać....mnóstwo na prawne mnóstwo, wypisanie ich zajeło by pewnie całą notke.... obrona licencjatu, zmiana mieszkania, rozstania i powroty, ogrom imprez tych dużych i małych. Oczywiście moja niezastąpiona rdzawiańska ekipa i każda chwila z nimi spędzona, cudowne i szlalone święta. Sylwester w termach i świetowanie przez 2 tygodnie. Chwile lepsze i gorsze....to był mega cudowny rok i pomimo wielu trudnosci na drodze teraz jestem madrzejsza silniejsza iiiii..... chyba tak samo neinormalna jak zawsze ;D albo bardziej, kto to wie ?
teraz czas na nowy rok....co przyniesie....?? okaże się już za 365 dni ;)
a już za 2 dni lece do Stambułu...rok zaczyna się taaakk dobrzee :*:*:*