photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 15 PAŹDZIERNIKA 2017 ze strony mobilnej , exif
2077
Dodano: 15 PAŹDZIERNIKA 2017

16 cudownych dni spędzonych w przepięknym miejscu z idealną pogodą i w doskonałym towarzystwie!

 

Drugi raz w tym roku odwiedziłam Turcje. Kraj który mnie fascynuje i w którym widzę więcej niż podają nam telewizja i gazety.

Tym razem postawiłam na Izmir w drodze na wakacje do Kusadasi...

 

Już od pierwszych chwil tam dało się zauważyć jak bardzo to miasto różni się od Stambułu. Pomimo że jest to 3cie największe miasto w Turcji to jest o wiele spokojniejsze, ludzie tam są mniej zabiegani i korzystaja z życia. Miasto młodych ludzi, studentów którzy wieczorami spotykają się na wybrzeżu i w niezliczonej ilości restauracji i pubów. Życie lokalne rozkwita tam wieczorem gdy turyści idą już spać. Zakochałam się w tym mieście. NIe jest to miasto zabytków, do którego ściągają tłumy ale miasto młodych ludzi którzy mimo to co myślimy o islamie bawią się tak jak my, a może i lepiej. Pokazuje to też jak pod względem religijnym Izmir rózni się od Stambułu. Nie spotkacie meczetu na każdej ulicy, śpiew imamów nie będzie wam towarzyszył 5 razy dziennie jesli zostaniecie na wybrzeżu a za to spotkacie młodych Turków i Turczynki popijacych piwo, yeni raki do późnych godzin nocnych, śpiewających, grających w gry na zatłoczonym zielonym skrawku promenady .

 

W Izmirze dkryłam też uzależniający smak Midye dolma ( faszerowane małże) któe od teraz stały się stanowczo moim przysmakiem. Na prawde uzależniają.

 

z Izmiru do Kusadasi... ichniejszy polski bus wymiata ...za niewielkie pieniądze z kawką, herbatka i przekąskami na pokładzie.  Lody na wejscie, tv z internetem, gierkami i filmami...pełen wypas.

 

Kusadasi typowa wakacyjna miejscowość, poza sezonem ponoć mało się dzieje ale we wrześniu było tam optymalnie, bez tłumów ale wciąż miasteczko które tętni życiem. Trudno tu o obiektywizm, każdy lubi coś innego ale mnie ta miejscowość urzekła...nie jest to typowe miasto hoteli, gdzie poza nimi nie spotkamy nic innego. Wśród turystów restauracji i hoteli żyją ludzie, których spotkac mozemy na codzień i dzięki czemu czujemy sie nadal jak w Turcji a nie jak w tzw bańce, nie mając styczności z lokalna społecznoscią. Nie jestem zwolenniczką hoteli, lubie mieszkać wśród lokalnych mieszkańców...a tam mimo iż mieszkałam w hotelu nie czułam sie od nich odizolowana.

 

Żeby nie było ze tylko plaża to jednodniowego tripa zrobiłam sobie za to starożytnego greckiego miasta Efes...ogrom ruin jakie siętam znajdują przekroczyło moje wyobrazenia... a stamtad już tylko 5 km do domu Matki Boskiej, położonego w górach... no i pierwsze próbki autostopu, i to w Turcji:) upał, góry i odległośc nas pokonały. dzięki Bogu za uprzejmość ludzką bo jak się okazało 5 km spacerek mół się dla nas skończyć 3h wędrówką. tak to jest jak sie idzie w ciemno.... :D

 

Pod  drodze jeszcze Lwów na jeden krótki wieczór...oczywiście z dobrym piwkiem w klimatycznych lwowskich knajpkach i można wracać do domu... z zepsutą walizką, telefonem bez wifi, opalona miejscami do czerwonosci....

 

Wspaniałe 2 tygodnie! Wspaniałe jedzenie.

Ciężko było wrócić do Polski...szarej, deszczowej i zimnej...cóż...jak to mówią wszedzie dobrze ale w domu jednak najlepiej...można planować kolejny wyjazd...a jest to najfajniejsza część ;)

 

 

Czas też wrócić do pracy i na uczelnie... ostatni rok i walka z magisterką! Dajże Boże...

 

 

A po drodze jeszcze wesele... Udane a jak...przetańczona cała noc i opwrót o 8 rano...nie ma to jak zacząć szukać partnera w poniedziałek przed weselem :D ale nikt nie mówił ze jest to niemożliwe ;D

 

 

 

Komentarze

atlam piękne widoki i piękna dziewczyna ! ;)
15/10/2017 11:26:33
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika gwiazdeczka1.