tak sobie pomyslalem ze sie jakas notka przyda dla odmiany w formie dziennika pokladowgo
7620 dzien na pokladzie masowego niemalze technologicznie zaawansowanego czulna o nazwie "Ziemia".
Wstalem wczesna pora gdy niebo dopiero zaczynalo sie sciemniac a postapokaliptyczne scierwa nazywane przez tutejsze kreatury "szczytowymi osiagnieciami ludzkosci" zaczynaly chowac sie w mroku pozwalajac choc na pare godzin sztucznie przywrocic lad dawnego swiata. Swiata, korego nie pamietam, albo trafniej byloby powiedziec ze pamietac nie moge... gdy juz prawie kolejny raz wpadlem w otchlan mysli i pytan do kajuty wszedl Jonson, ktory powital mnie (ku mojejmu niezadowoleniu) gromkim "SHOCKING!"... chwytajac kawalek miesa rzucilem chlap w strone korytarza co pozwolilo mi sie pozbyc niechcianego towarzystwa jonsona. Tutaj przyda sie tresciwe wyjasnienie na temat Jonsona... Jonson jest wielkim karaluchem, ktorego profesor kusakabe postawowil zatrzymac po interwencji Kaimana w kolejnej tajemniczje serii zniknac w dziurze, pomimo jego sily i sredniej inteligencji profesor opanowal go za pomoca fal... (ktore dokladniej okreslil swoim technologicznym belkotem) i nauczyl wypowiadac jedno słowo. kiedy chciałem wrócić do pisania dziennika, ku mojemu zaskoczeniu zauważyłem ze brakuje wpisu z poprzedniego dnia jak zreszta z wielu poprzednich... ku wiekszemu zdziwieniu szczatkowo przenikajacemu w strach wzbogacony o bogaty przyplyw kropelek potu zorientowalem sie ze dziennik nie opisuje mojego zycia... fuck...
Tu konczy sie historia dzielnego czulna bowiem gdy moja osoba zorientowala sie o sredniej realnosci tekstu widniejacego przed moimi oczami postapokaliptycznie swiat wrocil do gromday wytowrow mojej wyobrazni.
ok a a serio to bedzie tak:
mam w koncu prawko... za kazdy komentarz obojetnie czy pozytywny czy nie odnosnie prawka ucinam palce.
Na studiach jak an studiach spoko ale dalej mnie nie przekonuja
w milosci jak to od pewnego czasu u mnie czyli sie nie pojawila;) ale Mango powiedziala ze pojdzie na kawe jak jej bilet kupie;) i chciala mnie wyslac na spotkanie ze swoja nauczycielka ale tez mi nei po drodze;)
z praca tez kiepsciuchno, wczoraj i przedwczoraj bylem na nocce z lacherem ale za niewlnciza stawke wiec niech spadaj na bambus.
moja mama znalazla jeza, ktorego nazwala hubert i wczoraj jak wrocilem z pracy to spotkalem go wyzerajacego z miski megi;)
a tak toogladam te same anime co wczesniej a urozmajcenia dodalo mi dorohedoro, fajna manga;) i tam wlasnie jest jonson kaiman i inne popaprance;)
przydaloby sie zakupic army of two two to by bylo cos na nocke ale zreszta musze w koncu heavy raina przejsc
z ksiazek przeczytalem 7 czesci artemisa fowla;) fajne ksiazki;)
no i jak zawsze troche planow sporo mysli i pytan ch wie jak bedzie ale tak czy owak do przodu.
SPESZALOWE DZIENKSY dla osob, ktore podpala swiat jedynie po to by zobaczyc jak sie pali.