Zdjcie: Sesja - Perfekcyjna pani domu! (nie mam cycków wogle).
Z moich ostatnich obserwacji wynika, że otaczają mnie sami Idioci, Uparte Osły i ChętniDoPoprawyObecnegoStanuRzeczyAleWSumiePoCo.
Pierwszej grupy nie rozumiem. Większość decyzji podejmowanych przez nich to jakaś abstrakcja. Idą tam, skąd ludzie uciekają. Jakieś dziwne myślenie i, nie wiem co, może brak doświadczenia sprawia, że lgną do czegoś, jak mucha do lepu. A w jeszcze innym wypadku zachowują się jak nastoletnie dzieci z gimnazjum, które powinny już dawno dorosnąć.
Coraz częściej denerwują mnie i ci z drugiej grupy, bo niektóre osobniki mają w sobie tyle przekonania o tym, że są pokrzywdzeni przez cały świat, że nie zauważają jakie szczęście ich spotyka na każdym kroku, a robienie z siebie ofiary losu uprawiają w ramach hobby. Najgorzej jednak, gdy wyciągasz do takiego Osła dłoń, a zostajesz boleśnie uderzony, "bo nie, bo weź spierdalaj" i koniec.
Trzecia, ostatnia grupa się stara. Oj, stara się z całych swych sił, jakie posiada w tych swoich niedoskonałych ludzkich mięśniach i nerwach, i czymś tam jeszcze, co kieruje odruchami bezwarunkowymi i uczuciami, by wszystko się układało prawie idealnie (bo przecież nie może być wiecznie pięknie i cudownie) i żeby wszystko grało jak należy. Szkoda tylko, że staranie się trwa... ja wiem... 3 dni? W porywach do tygodnia. Później jest ten sam schemat: afera, zgoda, poprawa, afera, zgoda, poprawa, afera... i tak do usranej śmierci.
Jaki wniosek? Ja chyba przestaję pasować do tego świata. Może narzekam, bo to czas menstruacji, ale do kurwy nędzy, czy ten świat nie może się kręcić normalnie?
P.S.
Nie wiem jak nazwać tę grupę, bo należą do niej ci z tych kilku powyższych. Do sedna - rozśmiesza mnie jakaś, hm, zazdrość? I kopiowanie czy naśladowanie, bo "ja też tak chcę". Ok, róbta co chceta, ale chociaż w połowie starajcie się dorównać pierwowzorowi, bo na razie to jest jakaś farsa, komedia, parodia,
chujwieco.
'zaczaruj moje serce, zostaw mnie bez tchu raz jeszcze.
pomóż mi kochać, wyryj w moim sercu siebie.
[Urszula - Na sen]