[b] Mroczni i Źli przedstawiają:[/b] Damian M. - siedemnastoletni Odys
Na pierwszy rzut oka Damian M. może się wydawać spełnieniem marzeń każdej podstarzałej ciotuni z przedmieścia. Bo i cóż można powiedzieć o chłopcu, który tak dobrze się uczy, zawsze chodzi uśmiechnięty (za to nie chodzi na wagary), regularnie uczęszcza do pobliskiej parafii i naprawdę bardzo, bardzo rzadko przeklina? Ideał chodzący! Dziewic Orleański! Jednak, jak już nasi czytelnicy zdążyli się przyzwyczaić, prawda wygląda zupełnie inaczej...
Po pierwsze, Damian utrzymuje intensywne stosunki towarzyskie z większością opisanych przez nas pijaków i narkomanów. Rzecz jasna, nie spotyka się z nimi w celu nawrócenia wyżej wymienionych eleme.., khm, dżentelmenów. Nie! Damian uwielbia, powtarzam, uwielbia upijać się (i narkotyzować) aż do utraty zmysłów, a kiedy już zmysły utraci dopuszcza się najgorszych grzechów przeciw ludziom i Bogu. Jak donoszą [b]Nasi Specjalni korespondenci[/b], podczas wiejskiego wesela w Wieliczce, Damian do spółki z niejakim [b]Jerzym Ł.[/b] (już niedługo notka o tymże osobniku), naigrywali się ze świętej, chrześcijańskiej wiary, wulgarnie parodiując Drogę Krzyżową, a także (o zgrozo!) symulując oddawanie uryny na Krzyż Chrystusowy!
Przy okazji warto wspomnieć, że damianowa przygoda z alkoholem nie zaczęła się wczoraj. Co to, to nie! Nasze źródła podają, że pierwsze kroki ku upodleniu, Damian podjął w wieku lat trzynastu, kiedy to w towarzystwie [b]Zbyszka P.[/b], i [b]nijakiego Pawła K.[/b] kalał duszę i organizm napojami winopodobnymi (zawartość SO2 w normie).
Dzisiejsza notka, to świetna okazja by sięgnąć na samo dno naszego nieocenionego archiwum donosów. Donos ów, jest tak ciekawy zarówno w treści jak i w formie, że postanowiliśmy zamieścić go w całości, i bez żadnych zmian:
[i]Damian od dłuższego czasu uczęszcza do kółka rycerskiego przez co uważa się za Rycerza. jednak niech nikogo nie zmylą pozory prawdomównego paladyna (za jakiego on pragnie uchodzić) żadko dotrzymuje słowa (chodzi mi tu głównie o marihuane, a mianowicie zawsze paleniu zażeka się na wszystkie świętości że już więcej nie zapali, a zarzekał się już chyba z 10-12 razy. to samo tyczy się papierosów).[/i]
Twórcą tego jakże sympatycznego tekstu jest osoba ukrywająca się pod pseudonimem [b]Życzliwy[/b], jednak nasi agenci zdołali odkryć, że jest to nikt inny jak znany naszym wiernym czytelnikom [b]Zbigniew P.[/b], na co dzień posługujący się ksywką [b]Ziomek[/b].
[i]À propos[/i] palenia: tu kolejny ukłon w stronę naszego dzisiejszego bohatera. Wedle skarg [b]Naszych Specjalnych Korespondentów[/b], Damian ma zwyczaju obsępiać wszystkich naokoło z papierosów. Jakkolwiek on sam chętnie „pożycza” używki tytoniowe w ilościach hurtowych, to dziwnym trafem nikt nie pamięta, żeby nasz ulubieniec kiedykolwiek sam kupił paczkę. [b]Mroczni i Źli[/b] stanowczo potępiają takie praktyki. Wiadomo nie od dziś, że „jak się nauczyłeś palić, naucz się kupować”. Niniejszym nasza loża grozi Damianowi paluszkiem (ti, ti, ti).
Na powyższym zdjęciu, zrobionym podczas jego piętnastych urodzin, widzimy wyraźnie iż nie jest już pierwszej świeżości. [b]Nasi Specjalni Korespondenci[/b] wspominając ową imprezę zawsze podkreślają o breweriach, które obiekt naszych dzisiejszych dociekać wyczyniał z [b]Anną P.[/b]. Spodziewamy się jednak, że naszego [b]photoblogaska[/b] odwiedzać mogą osoby o słabych nerwach i staroświeckich poglądach, dlatego pozwolimy sobie zdać się na Waszą domyślność, dodając jednak, że od tego czasu wspomniana [b]Anna P.[/b], na Damiana patrzeć nie chce, a gdy słyszy o nim dostaje torsji, drży, płacze i ukojenie znajduje dopiero w wielogodzinnej modlitwie.
Kolejną ciekawą cechą charakteru tego kulturalnego młodzieńca jest skłonność do bufonady i szeroko pojętego samochwalstwa. W tej dziedzinie Damian M. wydaje się konkurować z opisanym jakiś czas temu [b]Tomaszem R.[/b]. W swoich monologach (i jak obawiamy się, również we własnych wyobrażeniach) nasz dzisiejszy bohater staje się na przemian, bądź też na raz, spadkobiercą Rzymian, Greków, Sarmatów, Rosjan, Indian z plemienia Nawajo, obieżyświatem, filozofem, romantykiem, klasykiem, donjuanem, wytrawnym pijakiem, atletą itd., itp. Nie od dziś wiadomo też, że Damian uwielbia popisywać się swoją muskulaturą – i to nie tylko przed płcią niewieścią! Ostatnia uwaga powinna zwrócić uwagę szczególnie dlatego, iż od dłuższego czasu po Krakowie krążą plotki jakoby stosunki między Damianem, a [b]Tomaszem R.[/b] zwanym [b]różnie[/b], nie były aż tak niewinne, jak sami zainteresowani utrzymują
Mamy nadzieję, że nasze drobne uwagi dadzą Damianowi do myślenia i pomogą mu podjąć decyzję o zrzuceniu którejś ze swych masek.
Ze staropartyjnym pocałunkiem w rowek:
Griman d’Eville