Szukając jakiegokolwiek natchnienia przejrzałam niezliczoną ilość moich notek, czytając gubiłam się we własnym toku myślenia, kminiąc co autor mógł mieć na myśli. Nie rozumiem jak mogłam mówić ludziom co mają robić, skoro sama sobie nie potrafię pomóc. -.-
~*~
Wieczory są puste, bez świadomości bliskości, dziwne, niezrozumiałe. Żar opada na coraz cieplejsze płytki chodnika, a moje emocje wznoszą się na szczyty swoich możliwości. Mój umysł rozpamiętuje zapachy, smaki, emocje, temperaturę, słowa, gesty. Przestawia się trochę na tryb 'stand by' i nie obchodzi go nic więcej poza rozpamiętywaniem, skradzionymi chwilami.
Przeszyło mnie dziwne poczucie zawodu. Poczucie straty czegoś, czego jeszcze nigdy nie miałam, czego jeszcze nie próbowałam świadomie zdobyć. Nieprzyjemna obawa, że po raz kolejny pryska niezniszczalne wyobrażenie o własnym szczęściu... Czy warto o nie walczyć? Już sama nie wiem. Wszystkie znaki odczytuję w całości źle.
Tak bardzo nie chcę się narzucać.
- Tatusiu, nigdy Ci tego nie mówiłam, ale wiesz? Bardzo cię kocham.
- Wiem córeczko.
- Ale skąd?
- Tu w niebie wiemy wszystko.
1139
Inni użytkownicy: maigashirajojoo20025joan666wozazhajnissandipandi987wirthualnajulaaopmlodyykrkvikas90
Inni zdjęcia: Grammostola pulchripes alexx001Brachypelma h. alexx001Zamek "Gleichen" alexx001cisza alexx001wiosna 2025 alexx001Nad morzem slaw300... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24