Tego ostatnio mi brakowało. Tęskniłam za tym. Jazda konna jest tym co kocham najbardziej. Relaks i wyciszenie ponad wszystko. O tak&! Na zdjęciu ja z sympatycznym koniem w typie pogrubionym Atosem.
fot. mąż
Jesień, jesień, a razem z nim październik. Końcówka września i początek października minął mi sympatycznie na wyjeździe częściowo wśród koni, które tak bardzo kocham, pośród gór oraz na korzystaniu z rzeczy pozytywnie działających na organizm. Radość trzyma mnie do teraz, chociaż wiadomo wszystko fajne szybko się kończy. Jednak mimo to było miło, super i bardzo sympatycznie.
Chociaż ostatnio są bardzo przyjemne i co ważniejsze ciepłe dni jak na październik nie do pomyślenia to wpadłam w namiętne czytanie książek. Sięgnęłam po następną, ale myślami jestem jeszcze przy poprzedniej książce G. Mastertona pt. Szkarłatna wdowa. Dawno nie czytałam tak dobrej książki. A wystarczyło, iż przeczytałam na okładce "XVIII-wieczne CSI" i moja ciekawość musiała zostać zaspokojona. Najpierw poznajemy ciekawy i smutny początek losów Beatrice w Londynie. Właściwa akcja nabiera tempa w Ameryce, gdzie przeniosła główna bohaterka się wraz ze swoim mężem pastorem. Od pierwszych nieszczęśliwych wypadków podzielałam zdanie głównej bohaterki. Było mi przykro, że ludzie dają się oszukiwać, co wynikało jedynie z niewiedzy, bo nie każdy w XVIII wieku mógł mieć pojęcie o chemii i botanice. Zakończenie mnie usatysfakcjonowało- myślałam że sprawy mogą zostać w miasteczku zamiecione pod dywan plus do tego takie zagadkowe zakończenie, które nie daje mi spokoju do teraz. Polecam wszystkim miłośnikom zagadek z historią w tle. "Szkarłatna wdowa" to bardzo ciekawa pozycja, od początku do końca coś się dzieje, zaś autor trzyma nas w niepewności, a czyta się szybko, miło i przyjemnie oraz z wielkim zaciekawieniem.
Coraz szybciej robi się ciemno, jak co roku&ciepło w domowym zaciszu, zaś zapach śmietankowy wypełnia domostwo. Czasie zwolnij trochę, nie pędź tak szybko...! Weekend mógłby potrwać trochę dłużej. A tak znów się zacznie za kilkanaście godzin powrót do początku tygodniai praca, praca...Czasie, zwolnij, naprawdę...