Znowu czekaliście i przepraszam też znowu. Postaram się dodawać raz w tygodniu, ale nwm czy to wypali. Kocham was za to, że jesteście i dzięki za komentarze ;*
- Ej Mikkel! - wydarła się moja pijaczyna. Duńczyk przystanął przy nas i się okręcił. - Przelecisz mnie?
Ał! Zabolało. Mikkel tylko się skrzywił.
- No co? Aż taka brzydka jestem?! - zapytała złoszcząc się.
"Jest pijana" - szepnąłem bezgłośnie do kolegi.
- Nie, moja Smuke Lilie. Jesteś śliczna. Ale właśnie jesteś w objęciach twojego chłopaka, a ja obiecałem, że zostanę twoim przyjacielem. Kiedy byś wytrzeźwiała, żałowałabyś tego. - rzekł smutno i odrzekł.
Kasia tylko zaśmiała się kwaśno.
Szybko zaprowadziłem, a właściwie zaniosłem ją do łóżka, rozebrałem i położyłem ją spać. Po kilku minutach mocno spała. Ja tylko wtuliłem się w jej plecy i usnąłem przy jej boku.
* Oczami Kasi *
Oł ła... Ale mnie boli głowa. A tak w ogóle to gdzie ja jestem? Rozejrzałam się dookoła. No tak. Wesele. Rydzyna. Obok mnie leży Piterek. Słodko śpi. Mogłabym tak patrzeć na niego godzinami. Rysy twarzy mu się wygładzają, wygląda na powrót beztrosko i spokojnie. Jest słodki. Jest kochany. Jest MÓJ. Jego powieki zaczynają drgać. To oznaka tego, że się budzi. Po chwili spojrzał na mnie zza półprzymkniętych rzęs i uśmiechnął się.
- Hej.
- Witaj pijaczynko. -odparł wesoło.
- Aż tak źle? -zapytałam, a on posmutniał.
-Piter, mam dziurę w pamięci. Możesz mi pomóc? Co ja zrobiłam? - wiedziałam już, że po pijaku jestem zdolna do wielu rzeczy. Zacisnął usta.
- Powiedz mi! Skrzywdziłam cię jakoś? - zapytałam cicho z przestrachem w głosie.
- Mnie nie... Ale twojemu przyjacielowi może być przykro. - powiedział.
- Kto? Piter, kto?! - muszę się dowiedzieć.
- Twój były. - powiedział. Widziałam, że go to bolało.
- Mikkel? - pokiwał głową. - Piotruś, byłam pijana, a teraz boli mnie głowa i mam dziurę w pamięci. Może byś mi pomógł? - pożaliłam się. Piter westchnął głęboko i wszystko mi opowiedział.
Jak mogłam im coś takiego zrobić?! Czułam się okropnie. Tyle co pogodziłam się z Piterem a już proponowałam seks swojemu byłemu?! I to jeszcze będąc w jego ramionach?! Kacha! Coś ty narobiła!
Schowałam twarz w dłoniach. Nie mogę w to uwierzyć... Po moich policzkach pociekły łzy.
- Hej, mała, spokojnie... - przytulił mnie. - Ja się nie gniewam. Nie wiedziałaś, o robisz. Znam ten ból. Tylko, że ja oprócz proponowania posunąłem się dalej. - wzdrygnął się na to wspomnienie. - A z Mikkelem na pewno się pogodzisz. - tulił mnie i pocieszał aż się nie uspokoiłam. Później już trzeba było się szykować na poprawiny. Sukienka, włosy, makijaż... Nie miałam czasu o tym myśleć. Ciekawe jak tam sesja Magdy...
* Oczami Madzi*
*** W tym samym czasie, stadion im. A. Smoczyka, Leszno ***
Mój welon powiewa delikatnie na wietrze. Stoję w sukni ślubnej na starcie z białą parasolką a przede mną stoi Przemek w garniturze na motocyklu.
- Okej! Mamy to! Zapraszam z pojazdem na trawę! - woła Jurek, fotograf. Ustawia nas tyłem do budki sędziowskiej. Siadam bokiem na maszynie, a Przemo staje za mną. I znów kilka zdjęć. Później oboje zakładamy kaski i kolejne fotki. Następnie ja zdejmuję kask i całuję Przemka, który nadal jest w kasku. Ogólnie to mamy masę zdjęć. Zrobię z nich śliczny kolarz i powieszę w naszym salonie. Jestem taka szczęśliwa, że nie wahałam się z podjęciem decyzji. Była ona najlepszą z moich decyzji zaraz po decyzji o przyjeździe do Polski.
- Myślę, że mamy wszystko! - krzyknął nam Jurek. Najwyższy czas przyszykować się do poprawin. (fotki coś w tym stylu - 1, 2, 3)
* Oczami Kasi*
*** Poprawiny ***
Madzia wygląda świetnie w sukience (taka tylko biała) od mamy. Mama też zresztą prezentuje się rewelacyjnie. Wygląda tak młodo... A poprawiny? Jak poprawiny. Jedzenie, tańce, picie, jedzenie... Ugh... Nie lubię poprawin. Nudno.
Właśnie wracałam z toalety, kiedy usłyszałam głos Mikkela na ganku. Skierowałam się w tamtą stronę. Rozmawiał po duńsku przez telefon.
- Ja, mor. Jeg elsker dig. Vi ses senere. - (Tak, mamo. Kocham cię. Do zobaczenia.)
Zakończył rozmowę i schował telefon w wewnętrzną kieszeń swojej marynarki.
- Mikkel? - zagadnęłam.
- Ja? - (Tak?) odpowiedział po duńsku.
- Undskyld. Vil du tilgive mig? - (Przepraszam. Wybaczysz mi?) - odparłam tylko. Spojrzał na mnie ze smutkiem. Podszedł do mnie na tyle blisko, że patrzyliśmy sobie w oczy.
Wybaczy jej czy nie? Oto jest pytanie! :D
WIEM WIEM... KRÓTKI ;C