Ja wróciłam do salonu, gdzie siedziała Anne Mette z małym. Usiadłam obok i wzięłam ciacho. Po chwili zabrzęczał mi telefon w kieszeni. O! Sms z Polski!
"Dzwoniła do mnie mama, że będą u mnie za godzinę. Co mam im powiedzieć w związku z tobą? Że gdzie jesteś i dlaczego? A jak zapytają o Piotrka?"
To Madzia. O kurcze.
- Idę do siebie. - powiedziałam do Anne Mette i wstałam.
- Okej. Zawołam cię na obiad. - odparła i posłała mi uśmiech.
- Oki. Dzięki. - rzekłam i uciekłam na górę.
Usiadłam na łóżku i wybrałam numer do siostry
- Kaśka? No co tam? - odezwała się po pierwszym sygnale.
- Hej. Dzwonie odnośnie twojego smsa.
- No domyślam się. To co mam powiedzieć?
- Hmmm... - zastanowiłam się. - Powiedz im część prawdy.
- Czyli?
- Powiedz im, że jestem w Danii, bo pokłóciłam się z Piterem, ale nie wiesz dlaczego. Oboje nic nie mówimy. Okej?
- Pewnie, pewnie. A kiedy zamierzasz im powiedzieć?
- Na pewno nie chcę, żeby dowiedzieli się tego w taki sposób. Powiem im osobiście.
- W sumie masz racje. Zadzwonię ci jak odjadą, a teraz muszę kończyć, bo Przemo krzyczy mi tu, że podjechali.
- Okej. Do do zaś siostrzyczko. - powiedziałam.
- Do wieczora słonko. Trzymaj się. - powiedziała i przerwała połączenie.
Wieczorem zadzwoniła i pogadałyśmy. Później wrócił Nicki i poszłam na kolację. Posiedziałam z nimi, a później poszłam do siebie.
*Ostatni tydzień pobytu u Pedersenów, 17.09.2013r.*
Rozejrzałam się po pokoju i zobaczyłam gitarę opartą o biurko. Wstałam, chwyciłam ją i wróciłam na łóżko. Nastroiłam instrument i zaczęłam brzdąkać. Tak sobie grałam i po jakimś czasie zaczęłam śpiewać. W końcu przyszło mi śpiewać I miss you Miley Cyrus.
"You used to call me your angel / Nazywałeś mnie swoim aniołem
Said I was sent straight down from heaven / Mówiłeś, że zesłano mnie prosto z nieba
You'd hold me close in your arms / Trzymałeś mnie mocno w swoich ramionach"
Oczywiście śpiewałam z myślą o Piotrku. Nie potrafiłam się pogodzić z tym, że mnie i Pitera już nie ma. Nie ma NAS. Zaczęły mi cieknąć łzy, ale śpiewałam dalej.
"I loved the way you felt so strong / Kochałam to, że czułeś się taki silny
I never wanted you to leave / Nigdy nie chciałam byś mnie opuszczał
I wanted you to stay here holding me / Chciałam byś został tu, przytulając mnie"
Słyszałam, że ktoś wszedł do domu i zrobił się hałas, ale jakoś to olałam i trzęsącym się głosem śpiewałam dalej:
"I miss you / Tęsknię za tobą
I miss your smile / Tęsknię za twoim uśmiechem
And I still shed a tear / I ciągle ronię łzy
Every once in a while / Co jakiś czas...
And even though it's different now / I mimo że teraz wszystko jest inaczej
You're still here somehow / Jakimś cudem ciągle tu jesteś
My heart won't let you go / Moje serce nie pozwoli ci odejść
And I need you to know / Musisz wiedzieć, że
I miss you, sha la la la la / Tęsknię za tobą
I miss you / Tęsknie za tobą"
Nie byłam w stanie zaśpiewać drugiej zwrotki. Rzuciłam gitarę i płaczą, rzuciłam się na łóżko. Zwinęłam się w kłębek i zawyłam. Wtedy ktoś wszedł do pokoju. Miałam to gdzieś.
- Zostawcie mnie! - krzyknęłam rozpaczliwie, gdy ten ktoś chciał się zbliżyć i nakryłam głowę poduszką.
Zatrzymał się w pół kroku.
- T... To c... co śpiewałaś... Cz... Czy to było o... o mnie? - usłyszałam tak dobrze znany mi głos, mówiący w moim ojczystym języku. Nie! Tylko nie to! Błagam!
- Kasiu... Proszę, spójrz na mnie. - jego głos był taki zbolały. Nie! Potrząsnęłam gwałtowanie głową na nie. Usiadł na łóżku.
- Proszę. Kocham cię i tęsknie za tobą Skarbie. Spójrz na mnie. Proszę.
- powiedział po cichutku. Uległam mu. Podniosłam się do siadu i spojrzałam na niego. Wyglądał okropnie. Sińce pod powiekami, jakby nie spał od paru dni, czerwone oczy, jakby płakał, zbolała mina, włosy w nieładzie... Był chudszy. Dużo chudszy.
- Boże, Piotruś... - szepnęłam. Wybuchnęłam wielkim płaczem i wtuliłam się w jego koszulę. On mocno przycisnął mnie do swojej piersi.
- Przepraszam. Przepraszam, przepraszam, przepraszam. - szeptał. - Chcę tego dziecka. Bardzo. Będzie to dowód naszej miłości. Nie rozumiem, dlaczego tak późno to do mnie dotarło. Przepraszam kochanie. Kocham cię. Wiem, że to prawie niemożliwe, ale wybacz mi kochanie. - szeptał w moje włosy błagalnym tonem. Odkleiłam się od niego i spojrzałam mu w oczy. Te brązowe tęczówki. Tęskniłam za nimi.
- Kocham cię Piotruś. A wiesz na czym polega miłość? Na wybaczaniu. Dlatego chcę żebyśmy razem wychowali naszego maluszka. Żeby miał pełną szczęśliwą rodzinę. - powiedziałam z uczuciem i wpiłam się w jego usta. Od razu złapał moją twarz w swoje dłonie i pogłębił pocałunek. Jeszcze nigdy się tak nie całowaliśmy. Wlałam w to cały swój ból, cierpienie, tęsknotę i radość, którą odczuwałam teraz. W końcu oderwaliśmy się od siebie, aby zaczerpnąć tchu.
- Nawet sobie nie wyobrażasz, jak za tobą tęskniłem. - wysapał.
- Oj wyobrażam sobie, nawet nie wiesz jak dobrze. Ale muszę przyznać, że wyglądasz strasznie. - powiedziałam cicho i pocałowałam oba cienie pod jego oczami.
- Byłem na skraju załamania. Nie mogłem spać, jeść, prawie non stop płakałem. Nikt nie chciał ze mną przebywać. W końcu zebrałem się na odwagę i pojechałem do Jarka. Tam okazało się, że jesteś w Danii. Nie czekałem na samolot, tylko przyjechałem tutaj samochodem. Jechałem bez przerwy. W końcu jestem. Spotkałem się z Nickim w drzwiach. Nie chciał mnie wpuścić. Chyba dopiero gdy mi się przyjrzał, dotarło do niego co przeżywam. Chciałem cię chociaż zobaczyć. Nawet nie wiesz, co to za ulga, trzymać cię znów w ramionach. - zakończył swoją opowieść. Po moich policzkach popłynęły łzy, które Piotrek scałował. - Nie płacz proszę. - szepnął i mnie przytulił.
- To ze szczęścia. - odparłam i go pocałowałam.
- Kasiu, przepraszam, ale nie chciał odpu... - usłyszałam głos Nickiego, który przerywa w pół słowa, kiedy widzi to, co się dzieje w pokoju. Oderwaliśmy się od siebie i spojrzeliśmy na Powera.
- Wszystko w porządku Nicki. Piotrek zrozumiał swój błąd i postarał się o mnie. No i przyrzekł, że oboje zajmiemy się maleństwem. - poklepałam się po brzuchu. - Sam powiedziałeś kiedyś, że na tym właśnie polega bezgraniczna miłość, prawda? - uśmiechnęłam się.
- Na wybaczaniu. - dokończył.
- No właśnie. Więc ja mu wybaczam. - spojrzałam na Piotrka, który patrzył na mnie z wielką miłością i chwyciłam go za ręce. - Kocham go. - powiedziałam do Nickiego, ale patrzyłam na miłość mojego życia.
- Ciesze się, że wreszcie jesteś szczęśliwa maleńka. - cmoknął mnie w czubek głowy. - I ciesze się, że wreszcie zmądrzałeś. - powiedział mój przyjaciel do Pawlisia i poklepał go po plecach.
- Dzięki. - odparł i posłał Nickiemu ciepły uśmiech.
- To ja was zostawię dzieciaki. Macie pół godziny i zapraszam na kolację. A jak nie przyjdziecie, to przyślę po was Mikkeline. - zagroził ze śmiechem i wyszedł, zamykając za sobą drzwi.
- To na czym skończyliśmy? - wymruczał mi do ucha mój chłopak (myślę, że mogę wrócić do tej terminologii) i wplótł palce w moje włosy.
- Chyba już wiem. - szepnęłam i pocałowałam go z miłością. Nie przerywając pocałunku, zaplotłam w jego kasztanową czuprynę w palce jednej dłoni, a drugą przytrzymywałam jego kark jak najbliżej siebie. Ręce Piterka zaczęły sunąć w dół mojej talii, by po chwili wślizgnąć się pod moją bluzkę. Zaczęłam głośniej oddychać. Jego chłodny dotyk... Tak za tym tęskniłam! Jego palce powoli przesuwały się w górę, ku moim piersiom, podwijając T-shirt. Dotarł do stanika.
- To nam nie będzie potrzebne. - mruknął i zdjął mi koszulkę przez głowę, a następnie rozpiął mój biustonosz, który momentalnie zleciał na moje kolana. Ja pozbyłam się jego koszulki. Powoli położył mnie na łóżko i zaczął dobierać się do moich spodni. Ja również zsunęłam z niego dżinsy. Przyparł do mnie całym ciałem. Czułam jego narastające podniecenie na moim udzie.
- Kocham cię. - szepnął mi słodko do ucha i musnął moją dolną szczękę językiem. W tym samym momencie jego ręka wylądowała pod materiałem majtek, więc odpowiedziałam mu tylko jęknięciem. Kiedy zabrał się za zdejmowanie ze mnie ostatniego okrycia, oprzytomniałam. Dziecko! Czy my... możemy?
- Piotruś... - jęknęłam cicho, ledwo zdobywając się na dźwięk.
Zrozumiał to trochę opatrznie i mocniej przycisnął do mnie palce.
- N... Nie! Piotruś! Dz.. Dziecko!
No to macie rozdziała :) Informuję, że powoli zbliżamy się do końca. ALE SPOKOJNIE! Już mam pomysł na nowe opowiadanie i od razu jak zakończę to, to wezmę się za nowe :) Zadowolone z powrotu Piotrka? A może obstawiałyście innego? :D
Inni użytkownicy: olejtoxddderwa22protectyourauraelmariachi28921lordmagriffy93gandaharbulkazpasztetemkobekontakarolekrsgagi89plk
Inni zdjęcia: Połoniny. ezekh114Odzież funkcją wieku. ezekh114ja patkigdI am photographymagicOsiołek z futerkiem zimowym bluebird11... thevengefulone... thevengefuloneja patkigdNad morzem patkigdNK ! lupus89