Patrząc na swoje zdjęcia powoli zaczynam się zastanawiać czy nie posiadam jakiś afrykańskich korzeni...;)

Może by tak afro na stałe, albo jakieś dredy...?? ;D

Mimo iż bym chciała, to moja odwaga nie jest na tyle silna aby zwyciężyć nad emocjami :PP

Ogólnie to już  lepiej, jakoś sie pozbierałam po swoim najgorszym dniu w roku, mam nadzieje...

Kolejne doświadczenie życiowe, że jak się coś jebie to wszystko na raz!!!

I oczekiwanie na coś tygodniami i planowanie, aby było wszystko zajebiste może iść na marne w przeciągu paru godzin.

Cóż powiedzieć- znowu to samo - ŻYCIE ! ! !

Ale chyba już tyle razy kopnęło mnie w tyłek, że przywykłam do tego bólu.

Chociaż stwierdzam, że rok 2011 jest dla mnie bardzo dziwny...

Od stycznia jest coś nie w takt...

Tak jakby mi się życie obróciło o 180 stopni.

Brakuję mi już palców, aby wymienić wszystko co się sypnęło, co było nie tak, coś co w ogóle nie powinno się wydarzyć i mimo wszystko dalej cos dziwnego, jakis totalny niefart...

Staram się jakoś to ogarnąć, całą tą sytuację i w takich chwilach zaczynam tęsknić za dzieciństwem.

Kiedyś wszystko było takie proste, beztroskie, człowiek nie musiał martwić się o pieniądze, o to co musiałby jeszcze zrobić, żeby było dobrze, o jakaś możliwą przyszłość...

Dawniej jedynym zmartwieniem było to, co zjeść na śniadanie albo walka o spojrzenie jakiegoś chłopaka...

Codzienna mentalność dziecka polegająca na zabawie...i chęci stania sie dorosłym!

Teraz wiem, że nie warto było aż tak spieszyć się do dorosłości...

Wszystko co ma się wydarzyć ma swój określony czas w naszym życiu, jest czas na zabawę, czas na przyjemności, jest czas na naukę, czas na miłość, czas na pracę i wiele różnych innych spraw...

Musimy pamiętać o tym, aby nie zaburzyć naszej harmonii w życiu, ponieważ zaburzymy wszystkie wartości które na nas czekają...

Mimo iż ciężko jest na coś czekać to jednak trzeba, ponieważ co ma się stać to się stanie...

Może ktoś sobię o mnie pomyśleć: "Dziewczyno, co ty wiesz o życiu?!".

Ale ja wiem swoję, może racja,  jestem jeszcze młoda, mając dwadzieścia lat, świat stoi dla mnie otworem...

Nauczyłam się jednak jednego i bardzo ważnego - muszę uczyć się na błędach, muszę dostrzegać zło, aby nie drążyć w tym samym...

Może to śmieszne, ale pisząc to wszystko upewniam się w tym co było, co jest i co będzie...

To działa na zasadzie selekcji rzeczy które watro powtórzyć oraz do tych do których nie warto wracać.

Tyle sentencji na dzisiaj...;)

Teraz jakaś odprężająca kąpiel i może dobry film ;D

Nara...;)