Przyszedł z pracy trochę wcześniej, zawsze starał się kończyć wcześniej.
Ostatnie minuty pracy były katorgą wypełnianą myślami o niej.
Ubrany tak jak zawsze. czarna koszula wpuszczona w niebieskie jeansy, coraz bardziej napiętę pod wpływem rosnącego podniecenia.
Mechanicznie zmierzał w kierunku domu, czerpiąc przyjemność z grzesznych fantazji a złowieszcze spojrzenia sąsiądek spływały po jego sylwetce, chcąc zmusić go do udziału ich przemoralizowanym świecie.
Wszedł do domu wypełniony pierwotnym pożądaniem i pragnieniem.
Bez słowa rzucił torbę na podłogę, zamknął drzwi i wszedł do kuchni.
Powitała go w przezroczystej bluzce i w samych majteczkach, stojąc przy stole, rude loki opadały na jej twarz.
Nie rozbierajac się, wpił się w jej usta, rękami poznając na nowo wszystko na co tak bardzo czekał.
Dotykał jej talii, ściskał piersi i wędrował do majtek, i ściskał pośladki.
Dzień w dzień, jej ciało było na nowo odkrywaną tajemnicą, wciąż eksploatowaną kopalnią, w której złoża zdawały się nie kończyć, a jego zapał by wydobywać z niej przyjemność, wciąż rósł.
Lekko pociągnawszy za włosy, obrócił ją i ocierając się o jej pośladki, masował piersi
Dyszał niczym zwierze niedaleko jej ucha a ona niczym kotka drażniła się z jego pożądaniem.
Stał drząć gryząc jej szyje, a ona rozbierała go chcąc zerwać z niego koszulę, kolejny raz urywając pare guzików.
Pchnął ją przed siebie, w stronę blatu kuchennego.
Jego głód tworzył teraz pustkę w jego mózgu, był jak mgła przez którą przebijałą się jedna sentencja : RŻNIJ
Bez słowa wypieła sylwetkę i kokieteryjnie poruszyła biodrami.
Podszedł do niej i ocierając się o nią, delektował się nadchodzącą rozkoszą.
Lekki uśmiech na jego twarzy, zwiastował kolejne udane popołudnie.
Kuchnia, odizolowana od świata zasłonami i półmrokiem, tworzyła idealne pole do ich codziennych powitań.
Ten mały domek był ich małym światek, wypełnionym jękami i namiętnością.
Dwie ciemne postacie, delektujące się ostatnimi chwilami ludzkiej świadomości.
Stał przed nią, jak samobójca przed przepaścią, by spaść w nieświadomość pożądania i namiętności.
Wszedł w nią brutalnie, okręcił jej rude włosy w koło swojej pięści i trzymając rękę na jej biodrach, jednostajnie ją rżnął.
Wchodził w nią, tak za każdym razem, wyważając drzwi do jej orgazmu, taranem.
Jęczała coraz bardziej, starała się spuścić głowę w dół nie mogąc wytrzymać przyjemności, jednak wciąż trzymał jej włosy a tempo wzmagało się w z każdym kolejnym wejściem.
Uderzenia jego ud o jej pośladki, rozbiegały się echem po całym mieszkaniu.
Rżnął ją, a wilgość jej wnętrza, tworzyła ideał z panującym w niej ciepłem.
Eksplorował ją chcąc zajeździć na śmierć, ona jęczała gardłowo a on nie zwalniał tempa.
Mijały minuty, dotykał jej ciała, złapał mocno za szyję.
Poczuł że zaczeła dochodzic.
Uciekała nie mogąc ogarnąć orgazmu wciąż podsycanego brutalną penetracją, wciąż ją trzymał rżnąc dalej i patrząc na wijące się z rozkoszy ciało.
Krzyczała niemalże, zaczeła klnąć.
Doszedł
Urodziła się na nowo a ktoś jakby zapłodnił iksrę świadomości w jej wypełnionym pożądaniem mózgu, znów czyniąc ze zwierzęcia - człowieka.
Nie trwało to długo, świadomość była okazyjnym gościem w ich grze namiętności.
Rozchylił jej nogi tak, by wchodzić jak najgłębiej.
Spojrzał na nią i ujrzał mieszanine strachu i podniecenia.
Rozkoszował się patrzac jak jej piękna twarz, cała spocona, wyraża przyjemność.
Rżnął ją a ona wgryzała się w jego ramie, wydobywając z siebie mantrę przypominającą już płacz, bardziej intensywną
przy każdym jego ruchu.
Kolejne minuty i kolejne drgania, ssał jej sutki na przemian liżąc się z nią.
Gdy przestał, położyła się na plecach, chcąc odpocząć.
Włączył metal, jego ulubiony album pantery i podniósł jej tyłeczek.
Wypięta, zasypiała wycieńczona.
Nie pozwolił jej, jednostajnie ją dojeżdzał, jak rydwan, a dźwięki metalu nadawały tempo.
Doszedł kolejny raz, gdy przesłuchał tak cały album.
Wstała 3h później, krokiem kowboja poszła do łazienki.
Bez słowa podszedł do niej i popatrzył jak zimną wodą oblewa sobie spuchnięta dziurkę.
Uśmiechnęła się z zakłopotaniem, a jej włosy w nieładzie, opadające na zamglone oczy, sprawiły że znowu powstał.
Kocham Cię - wyszeptał.
Inni użytkownicy: olejtoxddderwa22protectyourauraelmariachi28921lordmagriffy93gandaharbulkazpasztetemkobekontakarolekrsgagi89plk
Inni zdjęcia: Troska. rainbowheroineNie ma Ciebie rainbowheroine‘Nie chciała się zgodz martawinkel9 / 03 / 25 xheroineemogirlx1407 akcentovaTurkusowo, fioletowo i w Pumie xavekittyx:) qabiResza figur Wilkonia bluebird11sezon lodów patkigd:) dorcia2700