No i po rekrutacji! Dostałem się na wszystkie wybrane kierunki ( europeistyka, bezp. narodowe, administracja i oficer nawigator ), przez pół godziny miałem twardy orzech do zgryzienia, czyli co wybrać. Po dwóch papierosach zdecydowałem się na akademie morską w Gdyni! tak, będę pływał wielkimi transportowcami po morzach i oceanach, żuł tytoń, chlał grog albo rum i ruchał dziwki w portach . Niestety wiąże się z tym spory minus - nie będzie mnie tutaj. No trudno, będę co jakiś czas wpadał odkurzyć znajomości i wspólnie się najebać
. A do tego jak ktoś będzie chciał wyjechać sobie nad morze, to znajdzie u mnie miły kącik w akademiku
. Więc nie ma tego złego!
Teraz pozostało tylko pić i oblewać! Do października :)