Jestem na Autostradzie do Piekła 

Że też ktokolwiek tu jeszcze wchodzi to się nie spodziewałem, a tu proszę, still 12 wyświetleń dziennie. Fiu fiu, ciekawe kto taki zawzięty, że wchodzi na bloga, gdzie ostatni wpis był w hooy czasu temu.

No ale nie ma co, dodaję nowe zdjęcie, chwila wiekopomna. Raczej przy okazji, żeby upublicznić mój szok psychiczny 

Samo zdjęcie zrobione na weselu, z Asią Rajzer, moją sąsiadką jeszcze z lat niemowlęcych.

A u mnie: studia jakoś idą, z roboty mnie wylali, pieniędzy nie mam, chęci do życia również 

Niech Bóg tylko błogosławi ludzi, którzy wynaleźli alkohol, fajki i toster.

Aha, zapomniałbym, a propos wielce elokwentnego pa(e?)niska, który raczył mnie zaszczycić wejściem na tego bloga i jakże wybujałym skomentowaniem poprzedniego wpisu odpowiadam, starając się nadążyć za jego inteligencją: Sam się pierdol zjebie, z punkowania to ja już wyrosłem, a antyPolski to nigdy nie byłem, nawet jak punkowałem. I niech ci czarny chuj w czoło tryśnie. Dupa.

Pozostaje mi tylko mieć teraz skromną nadzieję, że dałem radę i udało mi się godnie odpowiedzieć tamtemu 'człowiekowi'.

To do zobaczenia kiedyś! Bo w dzisiejszych czasach to już nie ma komu robić zdjęć, więc nie wiem kiedy cokolwiek tu znowu dodam