było ciepło, słonecznie, byłam ja, była Ania, było fajnie. lubię to zdjęcie.
jak to słusznie zauważyła wczoraj Basia i jak to mądrze rzekł facebook - 'nie trać czasu z kimś kto nie ma go, aby go spędzać z tobą'. jakby się nad tym głębiej zastanowić to racja w tym tkwi niepodważalna. w sumie to chyba najlepsze wyjście. było już wkurzenie, potem lekkie zirytowanie, złość, potem wkurwienie, potem bardzo duże zirytowanie, lekki nerw, żal, no i wracamy do leciutkiego wkurzenia, albo i totalnej ignorancji dla całej sytuacji. chciałoby się to tak po prostu ignorować, ale ciężko wymazać z życiorysu kogoś, kto stanowił jedną z najważniejszych części twojego życia przez jakieś 18 lat. zobaczymy jak będzie, ale czułam potrzebę napisania o tym. może ktoś przeczyta i może coś się stanie. albo może po prostu mi ulżyło.
co nowego?
*czeka mnie dziś wizyta u dermatologa. zapewne 3miesiączna kuracja antybiotykowa = odwyk alkoholowy równie 3miesięczny. ;(((((((((((((
*przede mną ostatnie 4 dni pracy! :) przywiązałam się i będę tęsknić za apteką, ale perspektywa porannego wysypiania się wynagrodzi mi wszystko :)
*około 20 września przeprowadzka do Warszawy. cieszę się i boję się. damy radę!
młody, zdolny, ełcko-warszawski raper + przemiła osoba. polecam jego 'nowy track' xD ;)
http://www.youtube.com/watch?v=FRCK-5EYOHw
3majcie się!
m.d.