OD CIEBIE TO SAMA SŁODYCZ.

Tydzień wcześniej:

ALE Z CIEBIE KUSICIELKA. 

PIĘKNA JAK ZAWSZE. 

ZAJEBISTY OUTFIT.

NO ŻE NIBY TY TAKA NIEWINNA. 

Nosz ku*wa spijam te słówka.

Ja pier*olę. Nie pisałam tutaj prawie pół roku. Wydarzyło się w tym czasie tyle tak pięknych rzeczy, że nie jestem w stanie teraz tego opisać.

W poprzedniej notce pisałam o apogeum. O tym, że czuję, że wydarzy się coś pięknego. 

I tak się stało. A nawet więcej. Duuużo więcej.

TOJESTNIEWYOBRAŻALNE.

I wczoraj o drugiej w nocy płakałam ze wzruszenia i szczęścia, że to naprawdę się wydarzyło.

A poza tym?

No dzieje się. Zmiany, nowości. Nie lubię zmian, ale wiem, że są one dobre. 

I w końcu ruszyłam z zadbaniem o zdrowie.

Od jakiś dobrych dwóch tygodni częściej bywam w moim ulubionym sklepie.

I w tym temacie też coś trzeba będzie odku*wić. 

Knuję, kombinuję.

Szukam i robię co mogę.

Wieczorem, czytając książkę, nagle odkładam ją i myślę sobie, co by było gdybym powiedziała prosto z mostu o co mi chodzi. No co by się stalo?