Well, zdjęcie jedno jakieś lepszej jakości
Wczoraj było ognisko, na którym miało ponoć dużo osób nocować, a zostałem ja z kumplem i kurwa właśnie widze. NOCOWANIE NA DEDEKACH, BĘDZIEMY GRALI W DND CAŁĄ NOC. tak.
A dzisiaj rano stamtąd zawinęliśmy, potem w domu spędziłem z godzine i znów wylazłem. Poszedłem na próbę jednego przedstawienia, na którym moja fajna rola zmieniła się w gównianą rolę, bo w sumie fakt, jaki zdrowy nauczyciel pozwoliłby na to, żeby "dziewczyna grała chłopaka" i pozmieniają pewnie formę. Ja tam o to powalczę, powiem że mam tak ograniczony mózg, że tak się już nauczyłem, i że już inaczej nie będę umiał bo się zatnę. uahaha ale jestem zły ;__;
No tak, ta rola mi się zjebała, ale będę odpowiedzialny i normalnie to zagram dwa razy na dwóch róznych apelach, bo nasza szkoła jest na tyle mała, że naraz się wszystkie trzecie, pierwsze i drugie nie zmieszczą. Ja nie moge. JAKOŚ SE DAM RADY, SAM W TO GÓWNO WLAZŁEM.
A najgorszą częścią wiadomością tego dnia jest śmierć mojego ulubionego nauczyciela z geografii. Strasznie go lubiłem. Umarł na raka. Wczoraj albo dzisiaj. Strasznie mi szkoda, bo w sumie z nauczycieli tylko jego lubiłem. A teraz proszę. Fajni nauczyciele pod tytułem dwie panie z polaka też nie będą pracowały w tym roku, jedna w ogóle, jedna też problemy ze zdrowiem. Ależ chujowo. Ostatni rok w tej szkole, a zjebany. I mi jeszcze fajne przedmioty poodchodziły. BOŻE CZEMU JA.
Szkoła kurwa, sie zjebała i tyle. Aż mi się jeszcze bardziej nie chce tam iść.
Zaraz idę z kompa, albo się przejść, albo tutaj. Może coś tam się napiję, choć nie sądzę.
May the force be with you