"Czy wszystko pozostanie tak samo, kiedy mnie już nie będzie? Czy książki odwykną od dotyku moich rąk, czy suknie zapomną o zapachu mojego ciała? A ludzie? Przez chwilę będą mówić o mnie, będą dziwić się mojej śmierci - zapomną. Nie łudźmy się, przyjacielu, ludzie pogrzebią nas w pamięci równie szybko, jak pogrzebią w ziemi nasze ciała. Nasz ból, nasza miłość, wszystkie nasze pragnienia odejdą razem z nami i nie zostanie po nich nawet puste miejsce. Na ziemi nie ma pustych miejsc."
Halina Poświatowska
Opowieść dla przyjaciela
Co to znaczy być przyjacielem? Ostatnio zaczynam się bardzo poważnie zastanawiać nad tym pojęciem coraz bardziej abstrakcyjnym... W internecie znalazłam, że przyjaźń to:
Przyjaźń - wg filozofów starożytnych dzielenie życiowych powodzeń i niepowodzeń, jedność w szkachetnych zamierzeniach, a przyjaciel to "drugie ja" (Teofrast z Eresos), "połowa duszy mej" (Horacy); przyjaźń jest cnotą, złotym środkiem między wadami wrogości i pochlebstwa; cechami idealnej przyjaźni są: zaufanie i wierność, życzliwość i szczerość;
Do tej pory też tak myślałam..
Prawdziwy przyjaciel chcąc pomóc drugiemu nie oczekuje w zamian niczego.. Nie potrzebne jest nawet dziękuję. Wystarczy widok szczęśliwego przyjaciela..
Przyjaźń oparta jest również na szczerości.. Też tak do tej pory myślałam...
Czy można komuś zaufać kiedy ten twe zaufanie wykorzystuje do obrony własnego tyłka?? Chyba nie...
Przykro jest, kiedy dochodzi się do wniosku, że zdanie "Boże, chroń mnie przed przyjaciółmi, bo z wrogami sama sobie poradzę..." jest prawdziwe....
Nie wiem czy można już komuś bezinteresownie zaufać.. Znajdzie się takich osób może garstka..
życzę Wam wszystkim prawdziwych przyjaciół.. i tylko takich...